piątek, 13 listopada 2020

I jak... Ixobrychus minutus

W naszym eksponatowym abecadle przyszedł czas na kolejną literę alfabetu czyli „I”. Na samym początku musimy się do czegoś przyznać, a mianowicie do lekkiego naciągnięcia zasad związanych z artykułami w abecadle. Według pierwotnych założeń eksponaty, które tutaj prezentujemy są przedstawiane w kolejności alfabetycznej według ich nazw polskich. Jednak, w drodze wyjątku, zdecydowaliśmy się na opisanie gatunku, którego nazwa łacińska rozpoczyna się na literę „I”. Ze względu na brak w naszych zbiorach indyka Meleagris gallopavo, przedstawicieli rodziny ibisowatych Threskiornithinae czy też irbisa śnieżnego Panthera uncia zdecydowaliśmy się opisać Ixobrychus minutus czyli bączka. Bączek to nie tylko obracająca się wokół własnej osi zabawka pamiętana z dzieciństwa, ale także ptak z rodziny czaplowatych. Jest to nasza najmniejsza czapla, sporo mniejsza od swojego kuzyna bąka Botaurus stellaris. Długość ciała bączka wynosi od 33 do 38 cm. Porównywalny jest wielkością do znanych nam wszystkim przedstawicieli rodziny gołębiowatych Columbidae (np. siniaka Columba oenas). To jedyny krajowy gatunek czapli o tak wyraźnym dymorfizmie płciowym. Przypomnijmy, dymorfizm płciowy to, w uproszczeniu, widoczna różnica między wyglądem samca i samicy danego gatunku. Podobnie jak przy poprzednich opisywanych przez nas ptakach i w tym przypadku samiec jest „ładniejszy” od samicy. Samca bączka można rozpoznać po skontrastowanym ubarwieniu. Ma wierzch głowy i plecy czarne, szyję i pokrywy skrzydłowe płowożółte i brudnobiały brzuch. Ubarwienie samicy jest w kolorze brązowym z widocznym kreskowaniem na grzbiecie i spodzie ciała, plamy na skrzydłach są ciemniejsze. Bez względu na płeć, bączek jest ptasim introwertykiem i prowadzi bardzo skryty tryb życia. Sprawia to trudności w jego obserwacji. Można go zauważyć lecącego wzdłuż szuwarów, z wyciągniętą głową i nogami. Gdy się czegoś wystraszy przyjmuje wyprostowaną postawę i zamiera w bezruchu, co wraz z ubarwieniem jest doskonałym kamuflażem wśród trzcin i szuwarów. W okresie godowym można go usłyszeć, a jego głos bardziej przypomina szczekającego psa, niż czaplę, co możecie sprawdzić pod linkiem: https://www.glosy-ptakow.pl/baczek/. A może ten głos kojarzy Wam się z czymś innym? Zachęcamy do chwili zastanowienia i pozostawienia swojej opinii w komentarzu pod postem. Bączek występuje wyspowo na nizinnych obszarach całego naszego kraju, jednak najczęściej można go obserwować na południu i zachodzie. Jest gatunkiem wędrownym. Przylatuje do Polski w kwietniu i maju, a na zimowiska odlatuje w sierpniu i wrześniu. Bączek zasiedla różnego typu zbiorniki wodne: jeziora, stawy hodowlane, glinianki, torfianki, starorzecza oraz doliny rzeczne. Zajmuje siedliska bogate w roślinność szuwarową i łozowiska. Swoje gniazdo buduje wśród trzcin lub na niskich krzewach. Jest to konstrukcja składająca się z gałęzi, łodyg i liści. To w nim samica składa od 5 do 6 białych jaj. Młode wykluwają się po 17-19 dniach i są pokryte żółtym puchem. Usamodzielniają się i opuszczają gniazdo już niecały tydzień po wykluciu. Jednak zdolność do lotu uzyskują dopiero po miesiącu. W Polsce jest gatunkiem rzadkim, jego liczebność szacowana jest na 700-1000 par. Objęty jest ochroną ścisłą i wymaga ochrony czynnej. W Polskiej Czerwonej Księdze Zwierząt figuruje jako gatunek narażony na wyginięcie. Największym zagrożeniem dla populacji bączka jest utrata siedlisk w wyniku działań człowieka: osuszanie terenów podmokłych, niszczenie szuwarów i roślinności wodnej, wypalanie i usuwanie trzcinowisk i łozowisk.

Okaz samicy bączka Ixobrychus minutus


środa, 4 listopada 2020

Spójrz pod nogi, już jesień.

Jesień to słowo, które z pewnością, chociaż części społeczeństwa, kojarzy się z piosenką „Wspomnienie” Czesława Niemena, do której tekst napisał Julian Tuwim. Jeśli nie kojarzycie tytułu, dla uproszczenia przytaczam pierwszy wers: „Mimozami jesień się zaczyna”. W tym momencie, należy odpowiedzieć sobie na pytanie, czymże są mienione mimozy. Tym terminem nazywano gatunek późno kwitnącej rośliny o żółtych kwiatach, przedstawiciela rodziny astrowatych, a mianowicie nawłoci. Najczęściej spotykanymi obecnie gatunkami, które porastają gęstymi łanami nieużytkowane pola są przybysze z Ameryki Północnej: nawłoć kanadyjska Solidago canadensis i późna S. gigantea. Nawłoć, to rzeczywiście roślina, której kwitnienie zbiega się niejako z końcem lata i początkiem jesieni, jednak z mimozą nie ma wiele wspólnego. Prawdziwa mimoza czyli mimoza wstydliwa Mimosa pudlica, jest bardzo delikatna i wrażliwa na dotyk, po którym składa swoje liście. Jak to wygląda w naturze możecie zobaczyć na filmie: https://www.youtube.com/watch?v=QODtqeuk8dQ. Jednak nie o tą mimozę chodzi we „Wspomnieniu”, mimoza wstydliwa posiada różowe, delikatne kwiaty, nie występuje w naszej rodzimej florze, za to można ją zobaczyć w szklarniach np. ogrodów botanicznych. O gatunkach obcych będziemy jeszcze pisać przy innej okazji. Wracając do jesieni, jej kalendarzowy początek przypada na 23 września, a koniec wyznacza data 21 grudnia, kiedy rozpoczyna się kalendarzowa zima. Astronomiczna jesień, nie zawsze pokrywa się z kalendarzową, zaczyna się w momencie równonocy jesiennej a kończy w momencie przesilenia zimowego. Wyróżnia się też jesień klimatyczną, którą wyznaczają słupki termometrów, jest to zakres od 5 do 15 °C. Jesień jako jedna z piękniejszych pór roku kojarzy się głównie kolorowymi liśćmi na drzewach i krzewach oraz grzybobraniem. I słusznie. Dlatego właśnie warto jesienią spoglądać pod nogi podczas spacerów. Wokół obserwujemy jak liście na drzewach zmieniają swoje kolory i opadają swobodnie na ziemię. Ale dlaczego? Wraz z zmniejszającą się ilością promieni słonecznych docierających do roślin, krótszymi dniami i niższą temperaturą chlorofil (zielony barwnik zawarty w liściach, dzięki któremu możliwy jest proces fotosyntezy) ulega rozkładowi, a w jego miejsce pojawiają się inne barwniki: karoteny odpowiadające za pomarańczową, ksantofile za żółtą i antocyjany za fioletową barwę. Stąd zmiana koloru liści. Drzewo na czas zimy przechodzi w stan spoczynku, żeby to osiągnąć pozbywa się zbędnych elementów, są to głównie liście, poprzez odcięcie od nich dopływu substancji odżywczych. Dodatkowo jest to zabezpieczenie przed utratą wody. Nie dotyczy to drzew iglastych, które w większości nie zrzucają igieł na zimę (oprócz modrzewi Larix sp.), igły mają inną budowę i są bardziej odporne na niekorzystne warunki atmosferyczne. Dzięki procesom zachodzącym w drzewach liściastych, patrząc pod nogi możemy ujrzeć sterty różnokolorowych liści. Niektórzy z wielką pieczołowitością zagrabiają je i wywożą lub wypalają, jednak należy w tym momencie pamiętać o jeżach. W Polsce występują dwa gatunki: jeż zachodni Erinaceus europaeus oraz jeż wschodni E. roumanicus. Jeże potrzebują opadłych liści do zbudowania sobie gniazd hibernacyjnych, w których zapadną w sen zimowy, dzięki temu przetrwają okres chłodów. Przy okazji zdementujmy też plotki jakoby jeże odżywiały się jabłkami, nic takiego – to drapieżniki, których ulubionym posiłkiem są dżdżownice i ślimaki. Są jednak przypadki w których grabienie i palenie liści jest konieczne jako forma czynnej ochrony drzew przed szkodnikami. Za przykład może służyć tutaj kasztanowiec pospolity Aesculus hippocastanum (który także nie jest naszym rodzimym gatunkiem) oraz jego pasożyt szrotówek kasztanowcowiaczek Cameraria ohridella. To motyl o nieznanym do końca pochodzeniu, pierwszy raz obserwowany w Macedonii w latach 80tych, skąd szybko się rozprzestrzenił. Jest uznawany za obcy gatunek inwazyjny. Jego larwy żerują na liściach niszcząc ich tkanki, przez co często możemy zobaczyć charakterystyczne brązowe plamy. Jednym ze sposobów walki z tym szkodnikiem jest zbieranie i niszczenie liści przed pojawieniem się larw czyli do marca. Jesień kojarzy się także z bogactwem grzybów, są one nieodłącznym elementem przyrody. Mimo, że niektóre dla nas niejadalne, to odgrywają ogromną rolę w utrzymywaniu równowagi w ekosystemach. Grzyby to jednak temat tak rozległy, że zasługuje na oddzielny post, skupmy się zatem na dendrologicznym aspekcie jesiennych spacerów. Widząc pod nogami kolorowe liście należałoby odpowiedzieć sobie (i innym) na pytanie: „Czyj to liść?”. Poniżej przedstawiamy krótki poradnik jak rozpoznać podstawowe gatunki drzew, właśnie po liściach. Te opisane poniżej znaleźć można w okolicy Muzeum Czynu Powstańczego, gdzie siedzibę ma Dział Przyrody, dlatego w celu sprawdzenia swojej wiedzy, nabytej po przeczytaniu tego posta, zapraszamy w liściaste lasy Góry Św. Anny. Ostatnie zdjęcie to krótki test z umiejętności rozpoznawania liści, zachęcamy do oznaczenia znajdujących się tam gatunków i wpisania rozwiązania w komentarzu 😊

Na zdjęciu liść buka zwyczajnego Fagus sylvatica. Cechy charakterystyczne: liście całobrzegie, śliskie w dotyku, błyszczące.

Wśród liści buka można często znaleźć bukiew czyli jego owoce. To trójgraniasty orzeszek otoczony zdrewniałą okrywą.
Na zdjęciu liście dębu szypułkowego Quercus robur. Cechy charakterystyczne: krótkie ogonki liściowe, 4-5 klap z każdej strony. U dębu bezszypułkowego Quercus petraea ogonki liściowe będą zdecydowanie dłuższe.

Żołędzie dębu szypułkowego mają długie szypułki. Natomiast żołędzie dębu bezszypułkowego będą osadzone bezpośrednio na pędach.
Na zdjęciu widoczny liść grabu pospolitego Carpinus betulus. Cechy charakterystyczne to eliptyczne, piłkowane liście, podobne do wiązu ale symetryczne.

Pod drzewami można spotkać owoce grabu czyli mały orzeszek umieszczony na trójklapowym skrzydełku. Polecamy podczas spacerów podrzucić go i obserwować jak spada.
Czasem na podłożu można znaleźć też jemiołę Viscum album, półpasożytniczą roślinę bytującą w koronach drzew. Liście ma podłużne, grube, zaokrąglone. Owocami są białe nibyjagody okrywające wewnątrz owoce właściwe.
Liść klonu zwyczajnego Acer platanoides. Cechy charakterystyczne: pięcioklapowy liść, o ostro zakończonych wierzchołkach.
Na zdjęciu liść lipy drobnolistnej Tilia cordata. Cechą charakterystyczną jest sercowaty kształt oraz pęczki włosów w kątach nerwów. Liście o średnicy od 3 do 7 cm, znacznie mniejsze niż lipy szerokolistnej Tilia platyphyllos.
Owoce lipy to kuliste, twarde orzeszki połączone z pojedynczym skrzydełkiem.
Na zdjęciu liść brzozy brodawkowatej Betula pendula. Cechy charakterystyczne: piłkowane liście o trójkątnym kształcie, zaostrzone.
Na zdjęciu liść topoli osiki Populus tremula. Cechy charakterystyczne: okrągły kształt, głębokie ząbkowanie i bardzo długi ogonek liściowy.

Na zdjęciu liść wiązu górskiego Ulmus glabra. Cechy charakterystyczne: piłkowane, eliptyczne liście, wyraźnie widoczna asymetria.

Zagadka. Odpowiedz na pytanie: Czyje to liście?



poniedziałek, 12 października 2020

H jak... hełmiatka

Z okazji niedawno obchodzonego Światowego Dnia Zwierząt oraz Europejskiego Dnia Ptaków postanowiliśmy przybliżyć sylwetkę kolejnego ptaka, którego okaz posiadamy w naszych zbiorach. W eksponatowym abecadle nadszedł czas na literę „H”. Zadajmy sobie zatem teraz pytanie: Jakie znam zwierzę na literę „H”? Moja pierwsza myśl, jak i podejrzewam Wasza również, powędrowały do hipopotama i hieny. Jednak obecnie nie posiadamy w swoich zbiorach tak egzotycznych gatunków. Ale jest gatunek, o którym można napisać w wyżej wymienionym kontekście – hełmiatka.

Hełmiatka Netta rufina to przedstawiciel rodziny kaczkowatych. Jej długość to ok. 60 cm, więc jest podobnej wielkości co znana nam wszystkim pospolita kaczka krzyżówka. Jeśli chodzi o upierzenie, analogicznie do opisywanych w poprzednich postach gatunków ptaków, tak i w przypadku hełmiatki, samiec jest bardziej kolorowy niż samica. Charakteryzuje się brązową głową, na której nosi, widoczną z daleka, rdzawożółtą grzywę. Boki ciała ma białe, a wierzch płowobrązowy. Posiada dziób oraz tęczówki w kolorze czerwonym, a dokładnie żywo koralowym. W języku angielskim (w polskim po trosze też) cecha rozpoznawcza tego gatunku zawarta jest w pierwszym członie nazwy: red-crested, co możemy przetłumaczyć jako czerwono-grzywiasty. Samica natomiast nie wyróżnia się barwami, jest brunatna, posiada na głowie czapeczkę z ciemniejszych piór, boki głowy są jaśniejsze, podobnie jak brzuszna część ciała. Jest to piękna kaczka jednak bardzo rzadka. Znane są nieliczne stanowiska lęgowe tego gatunku, zlokalizowane głównie na południu polski: w okolicach Oświęcimia, Zatora, Raciborza, w dolinie rzeki Nidy oraz na mazurach na jeziorze Łuknajno. I to właśnie tam po raz pierwszy stwierdzono lęg tego gatunku w 1968 roku. Na terenie Śląska pierwsza obserwacja to rok 1976, kiedy zauważono samca na Nysie Łużyckiej w Zgorzelcu. W Izbicku i Bielicach w latach 80-tych zaobserwowano pary ptaków, które mogły odbywać lęgi jako pierwsze na Opolszczyźnie. Jest to jednak ptak bardzo nieliczny. Obecna liczebność krajowej populacji hełmiatki szacuje się na 15-20 par. Są ptakami wędrownymi i podczas przelotów można je zaobserwować w całym kraju, a szczególnie w zachodniej części. Przylatują wcześnie, bo już w drugiej połowie lutego, jednak szczyt przypada na przełom marca i kwietnia. Natomiast przelot jesienny obserwowany jest we wrześniu i październiku. W wielu miejscach w Polsce jest ona uznawana za niezwykłą rzadkość np. na Zamojszczyźnie była obserwowana zaledwie 5-cio krotnie. Hełmiatki bardzo rzadko podejmują próbę zimowania w naszym kraju, pojedyncze ptaki można obserwować jeszcze w grudniu. W styczniu i lutym były obserwowane w Wielkopolsce, na jeziorze Łebsko, pod Opolem, w ok. Skawiny oraz na Odrze pod Brzegiem Dolnym. Lęgi wyprowadza głównie na stawach hodowlanych (83% obserwacji), płytkich jeziorach z silnie rozwiniętą roślinnością szuwarową oraz na słonawych wodach zalewów nadmorskich. Swoje gniazdo hełmiatka buduje na skraju lądu w pobliżu wody, ukryte w roślinności, ma ono postać zagłębienia wyścielonego liśćmi, trawą i puchem. Hełmiatka składa od 8 do 10 szarozielonych jaj, które wysiaduje przez okres 26-28 dni. Młode nabierają zdolności lotu po ok. 7 tygodniach, do tego czasu są wodzone przez samice. Głównym pokarmem hełmiatek jest pokarm roślinny, głównie kłącza, liście, nasiona, ramienice, czasem także bezkręgowce wodne. Gatunek jest objęty w naszym kraju ochroną. W czerwonej księdze zaznaczono ją jako wymagający szczególnej troski. Jest wymieniona także w dyrektywie ptasiej, zagrożona przez zachodzące zmiany siedliskowe na stawach hodowlanych spowodowane głównie przez intensyfikację gospodarki stawowej.
 
Okaz samca hełmiatki (Netta rufina)



 

wtorek, 8 września 2020

G jak... gacek brunatny, gągoł i głowienka.

W naszym eksponatowym abecadle nastał czas na literę „G”. Dla poprzedniej litery ciężko było znaleźć odpowiedni gatunek obecny w zbiorach, jednak w przypadku „G” nie ma takiego problemu. Zdecydowaliśmy się na opis jednego gatunku nietoperzy oraz dwóch gatunków ptaków.

Gacek brunatny (Plecotus auritus)

Ten najpospolitszy w naszym kraju nietoperz obecnie znany jako gacek brunatny, kiedyś nosił inne nazwy, bezpośrednio wskazujące na jego charakterystyczną cechę wyglądu. Niegdyś nazywano go: niedoperzem uszakiem, długouchem barankiem, uszakiem, uszakiem długouchym, długouchem, gackiem długouchym, gackiem wielkouchym, nietoperzem wielkouchym, wielkouchem brunatnym. Dawne nazewnictwo wskazuje nam jednoznacznie na duże uszy. Jest nietoperzem średniej wielkości, ważącym 6-9 g, o wielkich, delikatnych uszach, które mogą sięgać aż 3/4 długości ciała. Składane są w czasie spoczynku pod skrzydłami. Cechą związaną z uszami jest występowanie koziołka czyli skórnego wyrostka, który nie jest składany tak jak uszy lecz pozostaje ciągle w pozycji stojącej. Drugą cechą występującą w nazwie współczesnej jak i wcześniejszych jest epitet „brunatny”, ze względu na kolor futra. Gacki posiadają rzadkie, długie futro, które na grzbiecie jest koloru brązowego, przechodzące w jasnokremowe na brzusznej stronie ciała. Duże uszy tych nietoperzy są im potrzebne do odbierania sygnałów echolokacyjnych. Dzięki echolokacji nietoperze uniezależniły się od światła dziennego i mogą być aktywne po zmierzchu. Gacek brunatny wydaje sygnały echolokacyjne przez nos lub pysk w tempie najszybszym wśród krajowych nietoperzy. Jednak używa ich głównie do orientowania się w przestrzeni, rzadko do polowania. W trakcie lotu korzysta z liniowych elementów krajobrazu takich jak rzędy drzew, unika otwartych przestrzeni. Zasiedla różne rodzaje lasów, rzadko spotykany jest w dużych miastach, jego obecność była notowana na obrzeżach lub w parkach. Kryjówkami tych nietoperzy są szczeliny w korze drzew, dziuple, skrzynki dla nietoperzy oraz ptaków, a na poddaszach szczeliny między cegłami czy dziury w pustakach. Gacki brunatne całą noc (z krótkimi przerwami) poświęcają na polowanie. Ze swoich kryjówek wylatują w całkowitych ciemnościach, zazwyczaj 30-60 minut po zachodzie słońca. Gacki latają do 10 m nad ziemią, potrafią także zawisnąć w powietrzu. Są drapieżnikami, głównie polują na motyle nocne oraz muchówki, a także pasikoniki, pająki, chrząszcze, skorki i gąsienice. Sposobem polowania gacków jest zbieranie ofiar z powierzchni (np.: liści, pni, ziemi), często przy tym zawisają w powietrzu i nasłuchują ruchów owada. Oprócz pożywienia ważne jest dla nich nawodnienie. Przez uszy i skrzydła tracą dużo wody, której braki muszą uzupełniać pijąc codziennie od 2 do 5 g. Piją w locie, bezpośrednio z powierzchni zbiornika. Gatunek ten zamieszkuje środkową i wschodnią Europę. W Polsce obserwowany na terenie całego kraju. Najwyżej położone stanowisko znajduje się w Jaskini Marmurowej w Tatrach, na wysokości 1765 m n.p.m. Gacki brunatne często zimują w studniach oraz małych piwnicach przydomowych, a także w jaskiniach, sztolniach, fortyfikacjach. I właśnie w fortyfikacjach znaleziono najwięcej zimujących nietoperzy – 802 osobniki zanotowano w podziemiach Międzyrzeckiego Rejonu Umocnionego. W zimie wiszą pojedynczo lub w małych grupach. Przed hibernacją przybierają na masie nawet do 40%. Kolonie gacków brunatnych składają się z zamkniętych grup społecznych, które tworzy od 5 do 50 spokrewnionych ze sobą samic z młodymi. Młode nietoperze przychodzą na świat w czerwcu-lipcu. Zazwyczaj samica rodzi jedno młode, starsze samice czasem rodzą bliźniaki. Młode są rozpoznawane przez matkę głównie po zapachu i głosie. Gacki to nietoperze osiadłe, przez cały rok występują w tej samej okolicy. Nie zaobserwowano dłuższych ich wędrówek niż 30 km. Żyją dość długo, maksymalna długość życia gacka brunatnego to 30 lat. W Polsce gatunek nie jest zagrożony. Jednak negatywny wpływ na liczebność populacji może mieć likwidacja ich dziennych kryjówek poprzez remontowanie i wyburzanie starych budynków, stosowanie środków konserwacji drewna, wycinanie dziuplastych drzew, zasypywanie studni. Dla ich dobra można wieszać budki w lasach, szczególnie w młodych drzewostanach sosnowych.
 
Okaz gacka brunatnego (Plecotus auritus)

Gągoł (Bucephala clangula)

Zmieniamy opisywaną grupę z ssaków na ptaki. Kolejny z naszych bohaterów na literę „G” to gągoł. Spośród wielu możliwości wybraliśmy właśnie jego, ze względu na ciekawą biologię. To przedstawiciel rodziny kaczkowatych, o długości ciała sięgającej 50 cm. Jak to zwykle bywa u ptaków, piękniejszą płcią jest płeć męska. W przypadku gągołów również. Ich głowa jest czarna z zielonym połyskiem oraz białą owalną plamą w okolicy nasady dzioba. Cechą charakterystyczną są też złote tęczówki (angielska nazwa gągoła to: goldeneye). W czasie lotu lotki samców wydają charakterystyczny świst, dlatego najpierw łatwiej jest go usłyszeć, a dopiero potem zobaczyć. Samica nie wyróżnia się wyglądem. Jest szara, głowę ma brązową, na szyi białą opaskę. Gągoł występuje w niżowych częściach Polski, najliczniej na północy i zachodzie kraju. Ptaki te zasiedlają śródleśne zbiorniki wodne np.: stawy hodowlane, jeziora, starorzecza, rzadko obserwowane są nad rzekami. To właśnie obecność drzew w pobliżu zbiorników wodnych jest szczególnie ważna ze względu na specyficzne miejsce gniazdowania. Są nim dziuple. Gągoły jako jedne z niewielu kaczek gnieżdżą się właśnie w dziuplach: naturalnych, po dzięciole czarnym lub w skrzynkach lęgowych. Są one wyścielane puchem, który samica wyskubuje sobie z brzucha. W tak przygotowanym gnieździe samice składają od 8 do 11 jaj. Wyprowadzają jeden lęg w sezonie. Biorąc pod uwagę względy bezpieczeństwa, trudności w dostaniu się drapieżników do lęgu, gniazdowanie w dziuplach zdecydowanie przewyższa lęg na podłożu. Jednak pisklęta po wykluciu muszą opuścić gniazdo w sposób dość kaskaderski. Młode najpierw wdrapują się do otworu wlotowego dziupli, a następnie skaczą do wody (w najlepszym przypadku) lub na ziemię, czasem pokonując nawet wysokość 20 m. Mimo to kontuzje należą do rzadkości, pisklęta w trakcie swojego pierwszego lotu rozpościerają błony pławne, które zmniejszają szybkość spadania, a miękkie lądowanie zapewniają im pióra puchowe. Gągoły odżywiają się mięczakami, skorupiakami, owadami wodnymi. Należą do kaczek nurkujących. Potrafią przebywać pod wodą dłużej niż inne, osiągając 50-cio sekundowe zanurzenie. Są gatunkiem wędrownym, zimują na wodach śródlądowych i morskich, w Polsce na obszarze całego kraju. Główne zimowiska to Zatoka Gdańska, Zalew Szczeciński i Zalew Wiślany. Gągoły są w Polsce gatunkiem objętym ochroną, wymienionym także w prawie europejskim – Dyrektywa Ptasia. Głównymi zagrożeniami dla tego gatunku, jak i dla innych gnieżdżących się w dziuplach, jest utrata miejsc lęgowych w skutek wycinania dziuplastych drzew oraz osuszanie śródleśnych zbiorników wodnych.

Okazy pary gągołów (Bucephala clangula)
 
Okaz samca gągoła (Bucephala clangula) 








Okaz samicy gągoła (Bucephala clangula)
 
Głowienka (Aythya ferina)

Głowienka to kolejny przedstawiciel rodziny kaczkowatych. Oprócz niej, taką nazwę ma też miejscowość w województwie podkarpackim oraz rodzaj rośliny z rodziny jasnotowatych. Jednak skupmy się na ptaku, bo tym jest nasz eksponat. Jest to jedna z najliczniejszych lęgowych gatunków kaczek. Długość ciała podobna do poprzednio opisywanego gągoła. Samiec, podobnie jak poprzednio, bardziej ubarwiony niż samica. Można go poznać po brązowej głowie, czarnej piersi i szarym ubarwieniu reszty ciała. Występuje na terenie całego kraju nad zbiornikami wodnymi z dużą ilością roślinności np.: nad jeziorami, stawami hodowlanymi, torfiankami, starorzeczami, zbiornikami zaporowymi, w dolinach rzecznych. Już w latach 80-tych stwierdzono pewne zmiany w wybiórczości siedliskowej głowienki, ze względu na zasiedlanie przez nią innych miejsc takich jak: boczne odnogi środkowej Wisły, wyspy w jej głównym nurcie, stawy pokopalniane czy glinianki. Głowienki, jak większość z rodziny kaczkowatych, budują gniazda na podłożu. W zależności od umiejscowienia ich wygląd jest różny. Gniazdo założone w szuwarach ma postać kopca, a zbudowane na lądzie ma postać zagłębienia. Lęg głowienki to zwykle 8-10 jaj. Ciekawa sytuacja zachodzi, jeśli kaczki gniazdują blisko siebie, wtedy zaobserwować można pewną postać pasożytnictwa lęgowego (z czego słyną kukułki). Podobnie głowienki potrafią podrzucać sobie wzajemnie jaja do gniazd. Ten gatunek także należy do kaczek nurkujących, odżywia się zarówno pokarmem roślinnym jak i zwierzęcym wyłowionym z dna zbiornika. Głowienka potrafi zanurkować na głębokość 2,5 m. Gdy zbliża się zima zmieniają one swoje miejsce pobytu. Na zimowiska odlatują na przełomie listopada i grudnia. Zimują w okolicy Ujścia Odry do Bałtyku. W Polsce gatunek ten nie jest objęty ochroną prawną, znajduje się na liście gatunków łownych. Jest jednym z 13 gatunków ptaków, na które można polować od 15 sierpnia do 21 grudnia. Głowienka została wymieniona w Dyrektywie Ptasiej jako gatunek zagrożony utratą siedlisk w związku z oczyszczeniem stawów hodowlanych z roślinności, ich pogłębianiem i likwidacją wysp. Znajduje się na Czerwonej Liście Gatunków Zagrożonych Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody jako gatunek narażony na wyginięcie w skali Europy jak i całego świata. Głowienka wraz z orlikiem grubodziobym, turkawką i wodniczką jest uznana za gatunek zagrożony wyginięciem w skali globalnej. Mimo to nadal jest w Polsce gatunkiem łownym, natomiast pozostałe 3 gatunki objęte są w Polsce ochroną ścisłą, dodatkowo dla orlika oraz wodniczki wdrożona została czynna ochrona gatunkowa. Mimo, że jest to jedna z najliczniejszych lęgowych kaczek jej przyszłość stoi pod znakiem zapytania ze względu na notowany globalny spadek liczebności tego gatunku, brak ochrony oraz możliwość polowań. 

Okaz samca głowienki (Aythya ferina)


poniedziałek, 27 lipca 2020

F jak… fruczak gołąbek

Powrotów do przeszłości ciąg dalszy. Wracamy po długiej nieobecności do tworzenia eksponatowego abecadła. Ostatni wpis dotyczył edredona, przyszedł zatem czas na kolejną literę alfabetu - F. Przenosimy naszą uwagę z ptaków na owady, a dzisiejszy artykuł odnosił się będzie do fruczaka gołąbka. 

Zacznę od krótkiej historii dotyczącej mojego pierwszego spotkania z wymienionym gatunkiem. Mimo, że od tego dnia minęło już sporo czasu, cała sytuacja na dobre zapadła mi w pamięć. A to za sprawą emocji jakie wywołała. Jak wiemy uczucia wpływają na zapamiętywane przez nas informacje. Mogę to potwierdzić na własnym przykładzie – wyjątkowo skutecznie zapamiętałam zarówno okoliczności jak i głównego bohatera opowieści. Dzień był ciepły, słoneczny, a ja pracowałam przy kwietnym ogródku, założonym jako swoista stołówka dla pożytecznych owadów zapylających. I nagle w pobliżu słyszę jakby trzepot małych skrzydeł. Odwracam się. Patrzę. Marszczę brwi i oczom nie wierzę… O ludzie, koliber! Nie zdążyłam się mu nawet dobrze przyjrzeć, jak niespodziewanie się pojawił, tak niespodziewanie zniknął z pola widzenia. A ja zostałam z kłębiącymi się w mojej głowie wątpliwościami: koliber (przecież nie występują w Polsce), motyl (nie latał jak motyl), jeśli nie motyl i nie koliber, to co? Skonsternowana całą sytuacją podjęłam kroki w celu ustalenia godności przybysza. Po krótkim rozeznaniu oznaczyłam „mojego” kolibra jako motyla z rodziny zawisakowatych fruczaka gołąbka (Macroglossum stellatatarum). Moje pierwsze skojarzenie było oczywiście błędne, jednak o występowaniu pewnego podobieństwa tych jakże dwóch różnych taksonów możecie przekonać się sami oglądając filmy w Internecie (przykład:https://www.youtube.com/watch?v=pE7TAM7dpRQ).

Fruczak gołąbek to powszechnie występujący na terenie naszego kraju motyl nocny. Jest dość duży, rozpiętość jego skrzydeł osiąga 4,6 cm. Z pewnością motyle dla wielu osób kojarzą się z owadami o różnokolorowych, czasem jaskrawych skrzydłach. Jednak ubarwienie naszego dzisiejszego bohatera jest stonowane, w różnych odcieniach szarości w zależności od części ciała. Jednak tylne skrzydła wyraźnie odróżniają się rdzowopomarańczowym zabarwieniem. A jakiego koloru jest jajo i gąsienica fruczaka gołąbka? Myślę, że wszyscy domyślają się, że jest to kolor… zielony. Natomiast przed przejściem w stadium poczwarki gąsienica zmienia swój kolor na fioletowooliwkowy. Sama poczwarka znów ma inne zabarwienie: jest jasna, w kolorze piaskowobeżowym. 

Fruczak gołąbek to gatunek migrujący. W naszym kraju obserwujemy jego dwa pokolenia. Od maja do lipca możemy spotkać motyle przybyłe do nas z ciepłych krajów południowej Europy. Drugie pokolenie pojawia się od sierpnia do końca października. Gdy nastaje jesień i warunki atmosferyczne są coraz mniej sprzyjające odlatują na południe Europy, gdzie zimują. Czasem zdarza im się również zimować w Polsce. Jeśli chodzi o ich aktywność dobową, to są aktywne w ciągu dnia. Obserwacjom sprzyja słoneczna pogoda. Najczęściej można je spotkać w godzinach popołudniowych, pojawiają się także o świcie i zmierzchu. Sposób lotu i spijania nektaru przypomina kolibry, dlatego fruczaki są z nimi mylone (również przeze mnie). Potrafią zawisnąć w powietrzu, z czym jednoznacznie kojarzy się nazwa rodziny do której należą – zawisakowate (Sphingidae). Motyle w poszukiwaniu nektaru odwiedzają wiele różnych gatunków roślin, w tym stadium rozwoju nie są przywiązane do konkretnej rośliny żywicielskiej. Jednak mają swoje preferencje i można wymienić kilka roślin, które są odwiedzane przez fruczaki chętniej niż inne. Są to gatunki często sadzone w ogrodach i na balkonach: floks wierzchowaty (Phlox paniculata), pelargonia (Pelargonium), petunia ogrodowa (Petunia ×hybrida), budleja Dawida (Buddleja davidii), bez lilak (Syringa vulgaris), wiciokrzew przewiercień (Lonicera caprifolium). Jeśli chodzi o rośliny dziko występujące, fruczaki zbierają nektar ze żmijowca zwyczajnego (Echium vulgare) i mydlnicy lekarskiej (Saponaria officinalis). Występują w różnych typach siedlisk takich jak śródleśne łąki i ugory, oraz parki, ogrody, zieleń miejska. Gąsienica natomiast jest ściśle związana z dwoma gatunkami przytulii: pospolitą (Galium mollugo) i właściwą (Galium verum), na których żeruje. Do rzadkości należy spotkanie jej na innych gatunkach tego rodzaju. Jaja są składane do kwiatostanów, które następnie stają się posiłkiem i miejscem życia gąsienic. Chowają się one wśród liści lub suchych pędów tylko na okoliczność przepoczwarczenia. Zaobserwować je można na słonecznych murawach, przy drogach i torach kolejowych w dwóch okresach w ciągu roku: od końca czerwca do końca lipca oraz od końca sierpnia do końca września. 

Jeśli chodzi o zasięg występowania fruczaka gołąbka jest on szeroki i sięga od północno-zachodniej Afryki, przez południową Europę, Azję Mniejszą, południową Syberię, na Japonii zakończywszy. W Europie środkowej oraz północnej można go spotkać tylko okresowo. Jednak ten gatunek potrafi wybrać się na dalekie wycieczki, o czym świadczy stwierdzenie obecności w Kole Podbiegunowym Północnym. W Polsce częsty, nie jest zagrożony oraz objęty ochroną. 

Sama nazwa gatunkowa jest bardzo ciekawa, zachęcamy zatem do chwilowego oderwania się od otaczającej nas rzeczywistości, puszczenia wodzy fantazji, rozbudzenia wrodzonej kreatywności i zastanowienia się nad możliwą genezą polskiej nazwy oraz napisania pomysłu w komentarzu pod artykułem. 

Każdemu życzymy obserwacji tego pięknego owada w naturze. Jeśli się nie uda, zapraszamy do Muzeum Czynu Powstańczego w Górze Św. Anny. Dział Przyrody posiada w swoich zbiorach wypreparowany okaz😊

Fruczak gołąbek (Macroglossum stellatarum). Fot. M. Wolny
Fruczak gołąbek (Macroglossum stellatarum). Fot. M. Wolny
Okaz fruczaka gołąbka (Macroglossum stellatarum) pozyskany 20 lipca 2007 r. z terenu otuliny Parku Krajobrazowego "Góra Św. Anny" w miejscowości Dolna.