czwartek, 27 lutego 2014

Co zjadłby tłustosz w tłusty czwartek?

tłustosz pospolity Pinguicula vulgaris
Czy widzieliście już kiedyś w naturalnym środowisku rośliny chwytające i pożerające owady lub inne bezkręgowce? Niejeden z Was zapewne wspomni o rosiczkach (Drosera sp.), które na szczęście możemy jeszcze podziwiać na wielu stanowiskach w województwie opolskim. Nie tak dawno pisaliśmy też na blogu o innej ciekawej i niezwykle rzadkiej roślinie drapieżnej aldrowandzie pęcherzykowatej (Aldrovanda vesiculosa), której okazy, zebrane na Opolszczyźnie w 1939 roku, przechowujemy w zbiorach zielnikowych (jeżeli nie czytałeś tego posta, to znajdziesz go w zakładce eksponaty). Dziś przyszła kolej na tłustosza (Pinguicula sp.), który jest jednym z czterech występujących w Polsce rodzajów roślin drapieżnych. Na świecie rodzaj ten reprezentowany jest przez blisko 50 gatunku, w kraju tylko przez dwa - tłustosza pospolitego (Pinguicula vulgaris) i tłustosza alpejskiego (P. alpina). Pierwszy z nich spotykany jest w całej Polsce, ale rzadko, na wilgotnych łąkach, młakach, torfowiskach i źródliskach. Niegdyś rósł też na terenie Opola! (ale o tym nieco później). Drugi zaś występuje wyłącznie w Tatrach, najczęściej w pobliżu potoków, przy źródliskach, na półkach skalnych i w szczelinach skał. Oba gatunki, zresztą jak wszystkie krajowe rośliny owadożerne, podlegają ochronie prawnej. Nie bez powodu padło dziś na tłustosza. Jak na tłusty czwartek przystało proponujemy Wam coś tłuściutkiego
nie pączka i nie faworka (po wchłonięciu tego posta nie będziecie musieli liczyć kalorii :-)), ale coś tłustego z nazwy. Nazwa rodzajowa Pinguicula wywodzi się od łacińskich słów pinguis tłusty, gruby oraz ulus przyrostek oznaczający zdrobnienie. Odnosi się ona do grubych, mięsistych i tłusto połyskujących liści, za pomocą których roślina ta zwabia, chwyta i pożera (trawi i wchłania) swoje ofiary, którymi najczęściej są drobne owady i pajęczaki. Powierzchnia liści pokryta jest drobnymi gruczołkami dwojakiego typu trzoneczkowatymi (stojącymi), wydzielającymi lepki śluz, zwabiający i oblepiający ofiarę oraz gruczołkami siedzącymi, które wydzielają enzymy trawienne oraz uczestniczą we wchłanianiu strawionych substancji odżywczych. Substancja klejąca, dzięki zawartości kwasu benzoesowego, ma też właściwości antyseptyczne, zabezpieczające przed procesami gnilnymi (dawniej, np. w Alpach używano liści tłustoszy jako środka odkażającego w chorobach zakaźnych bydła). Owad lub jakiś inny drobny bezkręgowiec, który usiądzie na liściu zostaje doń przylepiony, a liść zaczyna się stopniowo zwijać od brzegów do środka. Takie zwijanie sprawia, że trawienie i wchłanianie są skuteczniejsze, a ponadto chroni przed rozrzedzaniem enzymów i wypłukiwaniem strawionych substancji przez wodę deszczową. Czas potrzebny na strawienie złapanego nieszczęśnika i wchłonięcie jego związków odżywczych zależy od jego wielkości, zwykle trwa 1-3 dni. Tłustosze, oprócz mechanizmu chwytno-trawiącego, który stanowią układające się w rozetkę liście, zachwycają też pięknymi, barwnymi kwiatami. W zależności od gatunku mogą być one żółte, białe, różowe, niebieskie, fioletowe, dwu- lub kilkubarwne. Kwiaty naszych rodzimych tłustoszy wyglądają odmiennie. Korona kwiatu tłustosza pospolitego jest fioletowa z białą plamką w gardzieli, natomiast tłustosza alpejskiego jest biaława z charakterystycznymi plamkami barwy żółtej. Niegdyś fioletowe kwiaty tłustosza pospolitego mieli okazję podziwiać mieszkańcy Opola, o czym wspominaliśmy już wcześniej. Dowodem na historyczne występowanie tej rzadkiej rośliny na terenie miasta jest okaz z naszej kolekcji zielnikowej o nr inw. MŚO/P/842, który został zebrany w Nowej Wsi Królewskiej (dawniej Bolko) 90 lat temu, dokładnie 01.06.1924. Roślinę zebrał, oznaczył i spreparował Karl Bialucha, kierownik Działu Przyrody naszego przedwojennego Muzeum. Dziś po tłustoszu na terenie Opola nie ma śladu. W zbiorach zielnikowych posiadamy ponadto dziewięć okazów tłustosza pospolitego (na arkuszu zielnikowym o nr inw. MŚO/P/3579) z Murcek/Emanulssegen (woj. śląskie), zebranych 10.06.1899 przez C. Dziaczko oraz sześć okazów tłustosza alpejskiego (arkusz nr MŚO/P/3578) pochodzących z Niemiec, ze szczytu Risserkogel w Alpach Wschodnich w Bawarii, które zebrał 26.05.1987 dr B. Zeidler.
 
okaz tłustosza pospolitego z Nowej Wsi Królewskiej/Bolko, fot. M. Wolny
etykieta okazu z Nowej Wsi Królewskiej/Bolko, wypisana przez K. Bialuchę, fot. M. Wolny
okazy tłustosza pospolitego z Murcek,  fot. M. Wolny
etykieta okazów z Murcek, wypisana przez C. Dziaczko, fot. M. Wolny
okazy tłustosza alpejskiego z Bawarii, fot. M. Wolny
etykieta okazów z Bawarii, wypisana przez dra Zeidlera, fot. M. Wolny

11 komentarzy:

  1. Rosiczki na mokradłach widziałem, ale tłustosza nigdy. Bardzo ciekawy post! Pozdro

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda, że już nie ma tej roślinki w Opolu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawa roślina z tego tłustosza......Jak na owadożerną roślinę nie wygląda groźnie. Pozory jednak mylą - zwabiony zapachem wydzieliny liścia owad przykleja się do niego.

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny pomysł z przedstawieniem nam tej roślinki w "tłusty czwartek ".......tłustosz objada się owadami a my dzisiaj pączusiami. Pozdrawiam :) :) :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Tłustosza znam tylko z literatury i też nigdy na niego nie trafiłem. Zastanawiam się tylko czemu nigdy nie natknąłem się na informację o jego owadożernych skłonnościach. Na południu Polski chyba szybciej można je spotkać. U południowych sąsiadów jest nieco więcej pasjonatów botaniki i tam zauważyłem , że dosyć często chwalą sie tym znaleziskiem. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My też jeszcze na żywo nie widzieliśmy tej ciekawej roślinki, nie licząc okazów w sprzedaży...;-)

      Usuń
  6. Pytanie co jadłby tłustosz w " tłusty czwartek "......wiadomo - mięsistego, tłustego owada ( małą muszkę, komara )....on nie liczy kalorii podobnie jak my w tym dniu. Pozdrawiam......a pro po pączków - zjadłem tylko dwa.Pozdrawiam Kazik.

    OdpowiedzUsuń
  7. Murcki to dzielnica Katowic i pewnie tam też już tych roślinek się nie uświadczy. Rosiczki w śląskim obserwowałem w naturze, a tłustosze jeno w marketach ogrodniczych na stoiskach z roślinami egzotycznymi. Z pozdrowieniami, Antek ze Śląska

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajny pomysł z tym tłustoszem na tłusty czwartek. Ja też jeszcze nie widziałem w naturze... tylko rosiczki i to tylko jeden gatunek...;-(, ale może jeszcze spotkam... szkoda, że już w Opolu nie ma tłustoszy... wszystkie siedliska wodne tak szybko znikają a płazy, rośliny i inne organizmy wodne nie mają się gdzie podziać... smutne zagarniemy dla siebie całą planetę a potem wymrzemy sami...

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetna roślina, jeszcze o takiej nie słyszałam.

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak cudownie, że masz tak dużo uwagi poświęca się rośliny mięsożerne. Istnieje wiele, ale w Holandii istnieje również wiele nie można znaleźć z kilkoma wyjątkami. Z natury
    Moje gratulacje dla tego bloga z wielką informacji.

    Pozdrowienia, Helma

    OdpowiedzUsuń