czwartek, 15 stycznia 2015

E jak... czyli eksponatowego abecadła ciąg dalszy

Hura!!! Mamy eksponat na literę „E”! Wpadając na pomysł opracowania postów z cyklu „Eksponatowe abecadło”, prezentujących muzealia na kolejne litery alfabetu, nie przyszło nam do głowy, że może pojawić się problem natury technicznej. A jednak... Okazało się, że w naszej kolekcji muzealnej, liczącej kilkadziesiąt tysięcy różnych okazów przyrodniczych, brak jest eksponatu na literę „E”. Gdybyśmy wzięli pod uwagę nazewnictwo łacińskie, to nie byłoby najmniejszego problemu z wyszukaniem w magazynie odpowiedniego muzealium. Od razu na usta cisną się takie nazwy jak: Erinaceus europaeus – jeż, Erithacus rubecula – rudzik, czy chociażby Elephas primigenius – mamut włochaty, no i wiele, wiele innych... Z łaciną jest zdecydowanie łatwiej. Na szczęście się udało i „Eksponatowe abecadło” znowu ruszyło z kopyta :-). A wszystko za sprawą „świeżutkiego” eksponatu, który kilka dni temu, wraz z innymi preparatami sylwetkowymi zwierząt, przyjechał do nas z Pracowni Preparowania Zwierząt w Przyszowicach. Okaz, o którym za chwilę będzie tu mowa, został znaleziony przez nas martwy w grudniu 2012 w Zatoce Gdańskiej i czekał w kolejce na spreparowanie. A co to takiego? Ha! Nie lada rarytas niejeden powie...

edredon – gatunek największej kaczki nurkującej (dł. ciała ok. 50–70 cm, rozpiętość skrzydeł ok. 110 cm dł.; waga 1,2–2,2 kg) zamieszkującej skaliste morskie wybrzeża Europy Północnej i Ameryki Północnej. Charakteryzuje się wyraźnym dymorfizmem płciowym: samica jest  brązowa z ciemnymi poprzecznymi prążkami na całym ciele, natomiast samiec w szacie godowej (patrz na poniższe zdjęcie) ma matowoczarny wierzch głowy z białą podłużną linią pośrodku, zielone plamy rozdzielone białym pasmem na karku i policzku, białe pozostałe części głowy, szyję, pierś, grzbiet oraz pokrywy skrzydłowe wyraźnie kontrastujące z matowoczarnymi: szyją, grzbietem, brzuchem, ogonem i pokrywami pod- i nadoponowymi oraz lotkami. Pierś ma często różowawy lub łososiowy odcień. W upierzeniu spoczynkowym ubarwiony jest podobnie jak samica. Edredony gniazdują na ziemi. Zniesienie, podobnie jak u innych kaczek, zabezpieczane jest przez samicę „puchową kołderką” – czyli puchem wyrywanym spomiędzy piór okrywowych brzucha i piersi (nawet 9 tys. ciemnoszarych piór puchowych!). Warto podkreślić, że naukowa nazwa edredona – Somateria mollissima ściśle wiąże się z jego niezwykle miękkimi piórami. Greckie „soma” oznacza „ciało”, a „therion” – „wełna”. Łacińskie „mollissima” z kolei określa najwyższy stopień miękkości. Pierwsze wzmianki o zbieractwie edredoniego puchu pochodzą z XII w. Proceder ten doprowadził do zdziesiątkowania gatunku w wielu miejscach jego występowania. Obecnie ptak ten objęty jest ochroną, buduje się też dla niego specjalne budki chroniące gniazda przed drapieżnikami i kapryśną północną aurą. Puch zbierany jest z gniazd na początku okresu wysiadywania, część z niego jednak pozostawia się samicom i dokłada do niego siana. Samice zwykle dokładają jeszcze trochę puchu, który zbierany jest po wykluciu się piskląt i opuszczeniu przez nie gniazd. Z jednego gniazda można pozyskać około 30 g tego drogocennego surowca. Materiał ten, uznawany za najcieplejszy na świecie, służy do produkcji odzieży polarnej oraz poduszek i kołder. Cena jednej kołdry waha się od ponad 6 do 30 tys. euro. Wartość rocznej sprzedaży tych wyrobów znacznie przekracza 30 milionów euro. Praktycznie jedynymi dostawcami puchu są Islandczycy, którzy opatentowali technologię jego obróbki i traktują ją jako tajemnicę gospodarczą. Każdego roku 350 certyfikowanych zbieraczy pozyskuje łącznie około 2500 kg tego luksusowego surowca. Edredon należy do kaczek nurkujących – grążyc. Za pożywieniem, które stanowią głównie skorupiaki, szkarłupnie i mięczaki, nurkuje nawet na głębokość 10 m. W Polsce gatunek ten spotykany jest w okresie od jesieni do wiosny. Jak dotąd jedyny przypadek lęgu w kraju stwierdzono w 1997 r. w rejonie Górek Wschodnich koło Gdańska, gdzie znaleziono zrabowane przez drapieżnika jajo. W okresie wędrówek i zimowania kaczkę tę obserwuje się głównie w rejonie Zatoki Gdańskiej (co roku stwierdza się tu kilkaset osobników, a zdarzały się lata, w których odnotowano nawet kilka tysięcy). Rzadko gatunek ten spotyka się także w głębi kraju, a jeżeli ma to miejsce to najczęściej na Śląsku i w Wielkopolsce. Obserwowany jest wtedy prawie wyłącznie na rzekach i zbiornikach zaporowych. Na Opolszczyźnie stwierdzony był m. in. na zbiornikach: Turawskim, Nyskim i Otmuchowskim.

edredon Somateria mollissima, preparat sylwetkowy samca z kolekcji MŚO, nr. inw. MŚO/P/12252
na piersi tego osobnika widoczny jest różowawy odcień upierzenia
edredony mają charakterystyczny profil głowy - grzbiet dzioba i czoło tworzą linię prostą

A czy Wy znacie jakieś okazy przyrodnicze, których krajowe nazwy rozpoczynają się na literę „E”? Jeśli tak, to zapiszcie w komentarzach pod postem.

20 komentarzy:

  1. Witam. Znam strusia emu. Antylopę- eland.

    OdpowiedzUsuń
  2. Hejka . Bardzo piękny okaz. Ja też znam emu , eland , egretę, elfika , efemeryda. Pozdrawiam :) :) :)

    OdpowiedzUsuń
  3. On pozostaje nadal piękne siedzieć!
    Piękne kaczki!
    Mooie Eider!
    groeten uit Nederland!
    Maria

    OdpowiedzUsuń
  4. Az przeglądnąłem archiwum... faktycznie poza edredonami nic w nim na e nie mam...

    OdpowiedzUsuń
  5. Pięknie spreparowany. Mając w pamięci wiele "potworków", które widziałam na żywo w muzeach bądź w sieci, tym bardziej gratuluję preparatorowi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, naszemu preparatorowi udaje się czasem spreparować zwierzaki tak, że wyglądają jak żywe. Tym bardziej, że ptaki są trudniejsze do zrobienia niż ssaki i naprawdę mało który preparator potrafi zachować naturalną sylwetkę...

      Usuń
  6. Piękny okaz i świetnie spreparowany. We wstępie jest jednak niewielki błąd. Nazwa łacińska mamuta włochatego to nie Elephas primigenius, a Mammuthus primigenius. Nazwa rodzajowa Elephas jest stara i już nie używana.
    Z racji mojej miłości do mamutów musiałam zwrócić na to uwagę.
    Wybaczcie Panowie i nie złośćcie się na szalonego paleontologia ;]
    Pozdrawiam z Opola - klaudia k :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za zwrócenie uwagi :-). Przy dzisiejszym postępie badań związanych z pokrewieństwem gatunków, zmiany nazw będą zdarzały się chyba coraz częściej... Czasem nie sposób tego wszystkiego śledzić... Pozdrowienia i dzięki za komentarz.

      Usuń
  7. Great this Eider. You have indeed a lot of animals that start with E and that is fun to do and call it up lol ..... Wonderful log with a wealth of information.
    Sincerely, Helma

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękny okaz, świetnie spreparowany!

    OdpowiedzUsuń
  9. Teraz to pięknie wyglądają, ale po paru latkach trzeba czyścić to wtedy zaczyna się zabawa. Najgorzej chyba jest łabędzia czyścić, bardzo duży jest

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko zależy od sposobu przechowywania, nasze są spakowane do worków z klipsem więc w czasie gdy są w magazynie nie ulegają zniszczeniu, gorzej gdy są na wystawie - wtedy trzeba "odkurzać", pozdrawiamy.

      Usuń
  10. Ruszyła BLOGOSFERA PRZYRODNICZA!
    Jeśli jesteś przyrodnikiem i chcesz aby twój blog zyskał więcej czytelników to zapraszam do https://blogosferaprzyrodnicza.wordpress.com/
    lub na Facebook https://www.facebook.com/blogosferaPrzyrodnicza?ref=hl

    OdpowiedzUsuń
  11. All very interesting, and the Eider is very well preserved, quite masterly in fact as it looks alive.
    Best Regards.

    OdpowiedzUsuń
  12. Pozdrawiam i zapraszam do mnie na rocznicę bloga:)

    OdpowiedzUsuń