dostojka latonia – motyl dzienny z rodziny rusałkowatych
Nymphalidae, o rozpiętości skrzydeł
40-48 mm. Występuje w całej Polsce i wszędzie jest pospolity. Spotykany jest na
rozmaitych terenach otwartych, przede wszystkim ugorach, murawach
kserotermicznych, suchych łąkach, miedzach i wrzosowiskach. Gąsienice żyją na
fiołku polnym Viola arvensis,
początkowo żerują na kwiatach, a następnie na liściach. Przepoczwarczają się
zwykle na roślinie żywicielskiej. Motyl pojawia się w dwóch lub trzech
pokoleniach (drugie i trzecie nakładają się na siebie). Pierwsze latające osobniki
można obserwować pod koniec kwietnia. Gatunek zimuje w stadium gąsienicy,
czasem w stadium poczwarki.
Okaz został odłowiony 17.06.2007 w Kolonii Biskupskiej, gm. Olesno (leg. P. Zabłocki, M. Wolny; det. et prep. P. Zabłocki).
Okaz został odłowiony 17.06.2007 w Kolonii Biskupskiej, gm. Olesno (leg. P. Zabłocki, M. Wolny; det. et prep. P. Zabłocki).
dostojka latonia Issoria lathonia z wierzchu, fot. M. Wolny |
dostojka latonia Issoria lathonia od spodu (widoczne charakterystyczne, duże plamki barwy perłowej), fot. M. Wolny |
dyląż garbarz – chrząszcz z rodziny
kózkowatych Cerambycidae. Zasięg
gatunku obejmuje znaczną część Europy, prócz jej północnych krańców; ponadto występuje
na Syberii, Kaukazie, w Azji Mniejszej, Syrii, Iranie i Afryce Północnej. W
Polsce jest szeroko rozprzestrzeniony poza wyższymi terenami górskimi. Żyje w
lasach liściastych i iglastych, spotykany jest także w parkach. Dorosłe
chrząszcze pojawiają się w lipcu i sierpniu (w tym okresie przypada u nich
rójka), aktywne są o zmroku. Wydają wtedy charakterystyczne i słyszalne dla nas
dźwięki, które powstają w wyniku pocierania tylnych ud o pokrywy skrzydłowe
(zjawisko strydulacji). Gatunek ten charakteryzuje się wyraźnym dymorfizmem
płciowym, który wyrażony jest w wielkości ciała (samica jest nieznacznie większa
od samca i bardziej krępa) oraz ilości i kształcie członów czułków (u samców
czułki liczą 12 członów i są mocniej piłkowane; czułki samic są słabiej
piłkowane i liczą 11 członów). Larwy, dorastające do 75 mm długości, żerują w drewnie
chorych lub martwych drzew różnych gatunków (dąb, buk, wierzba, jesion,
kasztanowiec, czereśnia, jodła, świerk, rzadziej sosna). Po zakończeniu rozwoju
wnikają do gleby i budują kokony, w których się przepoczwarczają. Cykl
rozwojowy trwa zwykle 2-3 lata, czasem może przedłużyć się nawet do 5.
Okazy zostały schwytane 12.07.2008 w Górze św. Anny, gm. Leśnica (leg., det. et prep. M. Wolny, P. Zabłocki). Znajdują się w gablocie entomologicznej ze zbiorem chrząszczy, zaewidencjonowanej pod nr MŚO/P/10792.
Okazy zostały schwytane 12.07.2008 w Górze św. Anny, gm. Leśnica (leg., det. et prep. M. Wolny, P. Zabłocki). Znajdują się w gablocie entomologicznej ze zbiorem chrząszczy, zaewidencjonowanej pod nr MŚO/P/10792.
samica i samiec dyląża garbarza Prionus coriarius, fot. M. Wolny |
derkacz – niewielki ptak z rodziny chruścieli Rallidae (dł. ciała ok. 24-30 cm, rozpiętość skrzydeł 40-50 cm, waga ok. 120-160 g). W Polsce jest nielicznym ptakiem lęgowym. Gniazduje w całym kraju, ale jego zasięg jest nierównomierny (częściej występuje na północy i wschodzie Polski). Środowiska lęgowe derkacza stanowią głównie podmokłe łąki i torfowiska, ponadto spotykany jest na turzycowiskach w dolinach rzecznych oraz na wilgotniejszych polach uprawnych, zwykle w łanach rzepaku i różnych zbóż. Jest gatunkiem wędrownym, zimującym w Afryce na południe od Sudanu. Prowadzi bardzo skryty tryb życia. Większość stwierdzeń gatunku odbywa się na podstawie usłyszenia jego charakterystycznego, donośnego i dwusylabowego głosu brzmiącego „kreks, kreks”, od którego pochodzi jego nazwa łacińska Crex crex. W kraju ptak ten objęty jest ochroną gatunkową.
Zaprezentowany preparat sylwetkowy derkacza o nr inw. MŚO/P/6582 pochodzi ze zbiorów poniemieckich (brak dokumentacji o miejscu i czasie pozyskania okazu).
derkacz Crex crex, fot. M. Wolny |
dereń szwedzki – gatunek byliny z rodziny dereniowatych Cornaceae. Występuje na obszarze okołobiegunowym Europy i Azji, także na niewielu stanowiskach na północnych krańcach Ameryki Północnej. Rośnie na torfowiskach, bagnach i wrzosowiskach. Aktualnie w Polsce ma status gatunku wymarłego. Niegdyś w kraju występował na zaledwie dwóch stanowiskach – w lesie w okolicach Kołobrzegu oraz w lasach i na aluwiach Odry koło Szczecina Dąbie. W XX wieku miejsca te nie zostały odnalezione.
W zbiorach zielnikowych posiadamy okazy z historycznego stanowiska w Kołobrzegu (arkusz zielnikowy o nr inw. MŚO/P/2724), zebrane 02.07.1889 przez Grossego.
fragment pędu z kwiatem derenia szwedzkiego, fot. M. Wolny |
Many Thanks for your comment.. Regards
OdpowiedzUsuńPD: Interesting blog.. :-)))
Ale te kózkowate to mają fajowe rogi...
OdpowiedzUsuńŁadnie nazywa się ten motylek.Nazwa adekwatna do wyglądu......rzeczywiście prezentuje się dostojnie ( te plamki perłowe piękne ).
OdpowiedzUsuńTak na moje oko to czy preparowanie okazów (zabijanie żywych zwierząt w celu pozyskania "okazu") ma jeszcze jakikolwiek naukowy sens, czy jest tylko spuścizną po XIX stuleciu?
OdpowiedzUsuńW tej chwili, na całe szczęście, pozyskuje się już w większości tylko bezkręgowce... nikt nie zabija celowo ptaków czy ssaków ab je wypchać... wszystkie zginęły w wyniku kolizji z pojazdami, szybami budynków czy drutami wysokiego napięcia. Co do owadów, bo właściwie większość mniejszych muzeów jeżeli pozyskuje obecnie okazy to są to właśnie owady - pozyskanie pojedynczych osobników do kolekcji nie wywiera żadnego znaczącego wpływu na ich populacje. A okaz jest okazem, który jeżeli jest prawidłowo opisany zawsze ma wartość naukową bez względu na to kiedy został pozyskany... w przypadku niektórych gatunków prawidłowe oznaczenie gatunku (np. wiele motyli) wymaga jego zabicia i zbadania kopulatorów... Z drugiej strony w XIX stuleciu nikt nie używał tylu środków ochrony roślin, nie było tylu samochodów itd. - więc eksterminacja wielu gatunków obecnie odbywa się na dużo większą skalę niż dawniej... Poza tym jakoś nikt nie protestuje gdy robi się opryski przeciw komarom... a skala jest nieporównywalna. My staramy się tylko dokumentować stan obecnej entomofauny, zbieramy pojedyncze okazy aby nie było wątpliwości co do oznaczenia gatunku, reszta danych znajduje się w bazach obserwacji terenowych. W przypadku ważek np. którymi się zajmujemy większość obserwacji obecnie opiera się na materiale zdjęciowym...
OdpowiedzUsuńWiecie - ten "nikt" protestujący gdy opryskiem na komary eksterminuje się 90% entomofauny na obszarze oprysków to jednak spora grupa ludzi.
OdpowiedzUsuńCo do reszty to w pełni zgoda.
Z drugiej strony - faktycznie pojedynczy okaz wielkiego znaczenia dla populacji nie ma, ale jeśli pozyska się tysiąc pojedynczych osobników? Owszem rozumiem iż to nie w naszym kraju, bo ustawy zabraniają a ludzie którzy się tym zajmują są mądrzy i odpowiedzialni, lecz...
Zważmy takich Japończyków bezczelnie odławiają walenie bałamutnie tłumacząc to "badaniami naukowymi".
Reasumując - ufam polskim badaczom, ale niepokoi mnie sam fakt istnienia furtki z której korzystają.
Ciekawy blog! Zdjęcia i kolekcja jest imponujący!
OdpowiedzUsuńPozdrowienia, Maria
Dank u Maria voor uw bezoek en leuke commentaar op onze blog. Groeten!
Usuń