W dniu obrączkowania, Fot. P. Zabłocki |
Ale po kolei. Od momentu założenia urządzenia śledzącego samica przebywała w okolicy gdzie przyszła na świat do 11. sierpnia – czyli jakieś 27 dni. Najdalej od gniazda odleciała w tym czasie na odległość 19km.
12. sierpnia samica zrobiła duże koło, przelatując nad Moszczanką, Opawicą w Czechach, Głubczycami i Racławicami Śląskimi ostatecznie wracając w rodzinne strony w okolicę Białej. Był to jej pierwszy dalszy przelot. Najdalej od gniazda była w odległości 31km.
Kolejnego dnia zrobiła sobie wycieczkę, która skłoniła mnie właśnie do napisania tego posta. Samica bowiem najpierw w tym dniu przeleciała nad Chorulą (gdzie znajduje się siedziba firmy Joachima, w której corocznie odbywają się spotkania opolskich miłośników przyrody), później udała się na południe przelatując w odległości mniejszej niż kilometr od domu Joachima, a następnie skręcając na wschód przeleciała 400m od siedziby Działu Przyrody MŚO gdzie mieszkam i pracuję! Dalej ptak udał się w stronę Czarnocina, następnie zawrócił i przeleciał 200m od mojego biura. Zataczając koło między Zdzieszowicami a Leśnicą udał się na pierwszy swój tak daleki (36km) od gniazda nocleg na pola między Porębą a Czarnocinem. Mówcie co chcecie, ale jest to co najmniej dziwny i zastanawiający zbieg okoliczności. Tym bardziej, że samica następnego dnia rozpoczęła swoją wędrówkę na południe. Wygląda to tak, jakby chciała się z nami pożegnać hahaha.
Między 14. a 17. sierpnia samica leci na południowy zachód mijając po drodze czeską centralę obrączkowania ptaków w Przerowie, pokonując w tych dniach w sumie odległość 151km.
Od 18. sierpnia do 1 września następuje przerwa w wędrówce i samica przemieszcza się tylko lokalnie odlatując co najwyżej kilkanaście km od miejsca noclegowego.
2. września samica rozpoczyna już zdecydowaną wędrówkę na południe. Przelatuje blisko 200km mijając po drodze Bratysławę.
Kolejnego ranka samica rusza dalej na południe. Około godziny 18:00 wylatuje nad Adriatyk i po 200km jest już we Włoszech – jej pierwszy w życiu przelot nad wodą zajmuje jej około 4 godzin. Ptak jednak nie zatrzymuje się i pomimo zapadającej nocy leci dalej. Około godziny 2:00 w nocy wylatuje nad Morze Jońskie gdzie sygnał się urywa… Miejmy nadzieję, że to tylko chwilowe problemy z łącznością z urządzeniem i ptak nie znajdzie się w tej połowie młodych, które nie dożyją do kolejnego sezonu...
Wspaniała prezentacja! Twój post jest wnikliwy, dobrze opracowany i przyjemnie się go czyta. Dziękuję za podzielenie się cennym punktem widzenia.
OdpowiedzUsuńNaprawdę podobał mi się Twój post! Twoje spostrzeżenia były imponujące. Czekam na więcej od Ciebie.
OdpowiedzUsuń