Czy zawsze chciałam być
przyrodnikiem? Hmmn... Tak jak duża część społeczeństwa od dziecka marzyłam,
żeby zostać policjantem, koniecznie w niebieskim mundurze. Jednak wraz z wiekiem
marzenia zmieniły się nieco i celem stała się praca w szeroko pojętej ochronie przyrody.
Jak to się stało, że jestem pracownikiem Muzeum Śląska Opolskiego? Droga była
dość kręta, zacznijmy od początku. Jeśli ktoś mnie spotyka to często pada pytanie
skąd jestem, bo niektórzy w rozmowie ze mną słyszą charakterystyczne wschodnie „zaciąganie”.
Kiedyś nawet jeden Pan nie chciał mi uwierzyć, że jestem Polką:). Pochodzę z
południowej Lubelszczyzny. Co robię w województwie opolskim? Jak wiele osób
wyjechałam na zachód za pracą. Skończyłam studia magisterskie na kierunkach
biologia i ochrona środowiska na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie. Po
studiach podyplomowych z zakresu biologii sądowej moje myśli coraz częściej
kierowały się w kierunku kryminalistyki i przyszłości z nią związanej. Jednak zacięcie
przyrodnicze wzięło górę, co skutkowało odbyciem praktyk w Roztoczańskim Parku Narodowym,
a następnie stażu w Słowińskim Parku Narodowym. Cóż, dalej od domu był już
chyba tylko Woliński PN. Tam na dobre rozpoczęła się moja przygoda z edukacją
przyrodniczą, która trwa do dziś. Prowadziłam zajęcia, warsztaty, oprowadzałam
wycieczki po wydmach naszej polskiej Sahary. Pracowałam w parku narodowym – czyli
marzenia się spełniają! Jednak, jak to mówią: „jedyną stałą, rzeczą w życiu
jest zmiana” i tak trafiłam do Zespołu Opolskich Parków Krajobrazowych – gdzie również
zajmowałam się edukacją. I tam spełniło się kolejne moje dziecięce marzenie:
praca w służbie parku krajobrazowego wiązała się z chodzeniem w mundurze. Co
prawda, nie niebieskim, a zielonym. Oprócz oprowadzania wycieczek, czasem pomagałam
w monitoringu przyrodniczym. W ten sposób zostałam kolejnym osobnikiem
sfotografowanym przez stobrawską fotopułapkę. Zdarzyło mi się także chodzić po
rzece w za dużych woderach, z sitkiem i wiaderkiem w ręce w poszukiwaniu raków
szlachetnych. Jak widać na zdjęciach przebywanie na łonie natury sprawia mi
niebywałą radość. Teraz pracuję w Muzeum Śląska Opolskiego w Dziale Przyrody,
na stanowisku asystenta, gdzie uczę się nowych rzeczy i doskonalę umiejętności –
np. obsługę lornetki w czasie obserwacji błotniaków czy srokoszy. Jeśli chodzi
o zainteresowania to przyroda, z mniej oczywistych, a związanych z moim
wykształceniem – kryminalistyka. Jestem biologiem ale nie do końca takim jakiego
sobie wszyscy wyobrażają, bo antropologiem. Antropologia, jak sama nazwa
wskazuje, to nauka o człowieku. Dużo czasu spędzałam zajmując się anatomią,
głównie kośćmi – mierzenie, określanie wieku i płci na ich podstawie,
odróżnianie od zwierzęcych. Jak się głębiej zastanowić, te informacje mogą być
przydatne pod kątem kryminalistyki. Czas wolny zazwyczaj spędzam aktywnie lub
czytając kryminały. Od najmłodszych lat byłam związana ze sportem, z bardzo
różnymi dyscyplinami. Od lekkoatletyki po sporty zespołowe m.in. biegi, rzut
oszczepem, pływanie, badminton, tenis ziemny i stołowy, narciarstwo, snowboard,
siatkówka. Do dzisiaj w moim życiu królują dwie ostatnie dyscypliny: siatkówka
halowa oraz plażowa (czasem plażowa w hali), a w okresie zimowym narciarstwo. Narty
pierwszy raz na nogach miałam w wieku 4 lat. Siatkówkę trenowałam przez okres
11 lat. Obecnie w Opolu po kilkuletniej przerwie znowu jestem zawodniczką, jednak
gram już tylko amatorsko. Jeśli podróżuję, to głównie po Polsce, szczególnie
umiłowałam sobie dzikie obszary naszego kraju takie jak Polesie i Bieszczady.
edukacja to podstawa |
w oku fotopułapki |
w pełnym rynsztunku - połów raków, rz. Bogacica |
chrzest w muzeum, z drugorocznym samcem pustułki Falco tinnunculus |
narty w grudniu |
i siatkówka plażowa w grudniu :-) |
Borgata Hotel Casino & Spa - Mapyro
OdpowiedzUsuńWelcome to The Borgata Hotel 대전광역 출장샵 Casino & Spa, Atlantic City's newest casino resort boasting more 충청남도 출장마사지 than 1,300 slot 경기도 출장샵 machines, 성남 출장안마 70 table 밀양 출장안마 games,