prawie jak orzeł...;-), fot. P. Zabłocki |
w pierwszym gnieździe znajdowały się trzy pisklęta i dwa jaja, fot. P. Zabłocki |
średnie pisklę - samiec, tuż po zaobrączkowaniu, fot. P. Zabłocki |
u kilkunastodniowych piskląt można rozpoznać płeć po kolorze tęczówki - u samic jest ona w kolorze brązowym, fot. P. Zabłocki |
u samców tęczówka ma barwę bardziej popielatą, fot. P. Zabłocki |
w drugim gnieździe także znajdowały się trzy pisklęta, ale były znacznie młodsze niż w pierwszym lęgu, fot. P. Zabłocki |
Dotychczas błotniaki kojarzyły mi się tylko z falloutem ale te są zdecydowanie ładniejsze :)
OdpowiedzUsuńŁadne ptaki. Przyznam, że oglądając pierwsze zdjęcie (nim przeczytałem by uważać na zachowanie-układanie się na grzbiecie) myślałem że to fotki nieżywych ptaków. Bardzo ciekawy jest ten świat, świat ptaków. Fajna relacja i zdjęcia.
OdpowiedzUsuńGreat to know that at this stage there a few new Harriers to hopefully fly over Polish fields. I'll remember about the orange rings, as orange is the colour used in Victoria (my state) for shorebird flags.
OdpowiedzUsuńSuper fotki ale chyba ten rok jakiś kiepski dla błotniaków.Na plaskowyżu chyba mnie niz w zeszłym roku?
OdpowiedzUsuńFajne kurczaki, he he he. Udanej niedzieli i wyszukiwania kolejnych gniazd. Błotniaki to piękne ptaki.
OdpowiedzUsuńPozdro/ MIKI
So pleased to hear that you didn't lose all your Montagu's Harrier sites. A very interesting account, and excellent photos, Piotr. Those chicks are beautiful!
OdpowiedzUsuńGreat moment and beautiful pictures P. Zabłocki!
OdpowiedzUsuńFotki super i gniazdo wyjatkowe a w nim takie maluchy.Ciekawe takie znalezisko,myslałabym skoro ptak łąkowy to i gniazda szukałabym na łace a nie w zbożu.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńW NE części Polski koledzy mają czasem gniazda na łąkach kośnych, u nas jeszcze się takie nie trafiło. Kiedyś gatunek ten gniazdował na terenach podmokłych... których już niestety coraz mniej więc nauczył się wykorzystywać pola uprawne...
UsuńWracam z weekendu a tu takie pluszaki - a raczej pierzaki ;-). Takie małe a już im drapieżcą z oczu patrzy ;-). Dobrze że wybrały pszenicę bo jęczmień jak widziałem już koszony...
OdpowiedzUsuńI had a great time watching these brilliant Harriers on a recent trip to Spain, a great post with some stunning images!
OdpowiedzUsuńFajne te malce:) Zajrzyjcie do mnie może będziecie mogli mi doradzić:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńNa północ czy na południe od "czwórki" ?
OdpowiedzUsuńWczoraj obserwowałem podlota pustułki. Natomiast gniazda błotniacze omijam z daleka, moja obecność przy nich niczemu nie służy. Co innego prace badawcze, pełny szacunek za zaangażowanie.
Na północ. Najlepiej bez powodu nie wchodzić do gniazd błotniaków, zawsze zostawiamy jakieś ślady zapachowe, po których mógłby do gniazda trafić jakiś lis lub kot...
UsuńJakie piękne.... Różnica między kolorem tęczówki samca i samicy niezwykle subtelna. To bardzo trudne do rozpoznania. Pozdro...
OdpowiedzUsuńCzasem lepiej, czasem mniej widoczna, wczoraj mieliśmy ptaka, którego nieoznaczyliśmy bo... na dwoje babka wróżyła...;-)
UsuńCongratulatins on your new family! I have only once ever located a harrier nest at which time it contained eggs. I never bothered it again.
OdpowiedzUsuń