1 kwietnia 2013 r. jadąc szosą nieopodal Strzelec Opolskich zupełnie
nie spodziewaliśmy się, że na ośnieżonym polu ujrzymy perkoza. Nawet przez
chwilę sądziliśmy, że mamy zwidy… perkoz dwuczuby Podiseps cristatus na ziemi?! Czyżby to prima
aprilisowy żart? Przecież te paki nie
chodzą po lądzie! Nie potrafią się poderwać do lotu inaczej niż po
dłuższym rozbiegu po wodzie. Po chwili jednak wszystko stało się jasne,
ptak musiał zabłądzić w gęstej mgle, która spowijała całą okolicę.
Szybkie hamowanie, marsz w śniegu po kolana… No i jak tu złapać zaciekle
broniącego się ostrym dziobem ptaka? Krótka walka i perkoz już siedzi
na przednim siedzeniu samochodu w objęciach jednego z przyrodników.
Okazało się, że ptak był mocno zmarznięty i osłabiony, trafił więc na kilka dni do muzealnego „sanatorium”. Jak widać na załączonych fotkach całkiem dobrze mu się powodziło… SPA w brodziku :-)… Tylko filety z pangi nie do końca mu się podobały – ryba bez ości i łusek?! Kto to widział? Na szczęście po kilku dniach zrobiło się cieplej i perkoz został eksmitowany (oczywiście po wcześniejszym zaobrączkowaniu). Wypuściliśmy go na stawach w Januszkowicach.
Okazało się, że ptak był mocno zmarznięty i osłabiony, trafił więc na kilka dni do muzealnego „sanatorium”. Jak widać na załączonych fotkach całkiem dobrze mu się powodziło… SPA w brodziku :-)… Tylko filety z pangi nie do końca mu się podobały – ryba bez ości i łusek?! Kto to widział? Na szczęście po kilku dniach zrobiło się cieplej i perkoz został eksmitowany (oczywiście po wcześniejszym zaobrączkowaniu). Wypuściliśmy go na stawach w Januszkowicach.
fot. M. Wolny |
No panowie to się WAM chwali........uratowaliście pięknego ptaka . Szacun !!!
OdpowiedzUsuńBrawo, brawo.......podziwiam ludzi z pasją. Faktycznie jakby nie Wasza pomoc to tego perkoza czekałaby niechybna śmierć.
OdpowiedzUsuńMiał perkoz wielkie szczęście, że na Was trafił!
OdpowiedzUsuńJestem pod ogromnym wrażeniem Waszej pracy.