poniedziałek, 21 grudnia 2020

O choinkach słów kilka

Coraz bliżej święta, coraz bliżej święta... Jak powszechnie wiadomo, nieodłącznym elementem każdego grudnia są Święta Bożego Narodzenia. Już w listopadzie można poczuć świąteczną atmosferę: ulice, latarnie, place i rynki są upiększone różnokolorowymi świątecznymi symbolami. Jednym z nich jest przyozdobione światełkami, bombkami, słodyczami świąteczne drzewko ogólnie nazywane choinką. Może być ona sztuczna lub naturalna, byleby zielona. Należy tu wspomnieć, że oprócz zbliżających się Świąt, jest jeszcze jeden dodatkowy powód do opublikowania tego artykułu. 19. grudnia obchodziliśmy jedno ze świąt nietypowych, a mianowicie „Dzień wiecznie zielonych roślin”. A choinka musi być zielona. Jeśli chodzi o sztuczne, to nie ma większego problemu z doborem gatunku, jeśli jednak bierzemy pod uwagę żywe drzewko mamy do wyboru kilka opcji. Dzisiejszy artykuł poświęcamy właśnie rozpoznawaniu kilku podstawowych gatunków drzew iglastych, jakie możemy spotkać, nie tylko w szkółkach czy punktach sprzedaży drzewek, ale także w parkach, ogródkach i oczywiście lasach. Zacznijmy od wyjaśnienia skąd wzięła się tradycja ubierania choinki. Jak łatwo się domyślić, nie jest to nasza „rodzima” tradycja. Wszystko zaczęło się w Niemczech, gdzie praktyka strojenia świątecznego drzewka znana była już XVI w., i wywodzi się z tradycji ewangelickiej. Następnie manierę tą przyjęli Francuzi, po czym rozeszła się do pozostałych krajów Europy i Ameryki Północnej. Do Polski zwyczaj ten dotarł 200 lat później, w czasie zaborów, na przełomie XVIII i XIX w. Jak łatwo się domyślić pierwsze choinki pojawiły się w zaborze pruskim. Początkowo w strojenie choinki bawili się tylko arystokraci, następnie zwyczaj przyjął się we wszystkich domach. Choinka koniecznie musi być zielonym drzewkiem iglastym, symbolizującym życie, odradzanie się i nadzieję. Czy ktoś wyobraża sobie jako choinkę buka zwyczajnego Fagus sylvatica albo brzozę brodawkowatą Betula pendula? W nazewnictwie przyrodniczym słowo takie jak „choinka” nie występuje, ale istnieje gatunek drzewa iglastego z rodziny sosnowatych o nazwie choina kanadyjska Tsuga canadensis, nie występuje naturalnie w Europie, można ją zobaczyć tylko w Ameryce Północnej i Azji Wschodniej. W Polsce mianem choinki najczęściej nazywane są drzewa takie jak: sosny Pinus sp., świerki Picea sp. i jodły Abies sp. W dzisiejszym artykule skupiamy się na rozpoznawaniu powszechnie występujących przedstawicieli tych rodzajów. Dodatkowo opisaliśmy 3 inne gatunki, które według nas wydają się być interesujące, a ich elementy mogą być wykorzystywane np. w świątecznych stroikach. Na podstawie opisów i zdjęć powinniście rozpoznać je w terenie. Na koniec artykułu, krótki test z pozyskanej wiedzy polegający na rozpoznaniu przynależności gatunkowej szyszek przedstawionych na zdjęciach. Zachęcamy do uważnego przestudiowania poniższego tekstu😊. 

Zacznijmy od sosny zwyczajnej Pinus sylvestris. To jeden z najpospolitszych gatunków sosny na terenie Polski. Jednak gatunków sosen jest bardzo wiele, sosną też jest np.: kosodrzewina Pinus mugo, duża część z nich została sprowadzona do naszego kraju, jako drzewa ozdobne. Sosna zwyczajna tworzy jednolite lasy iglaste nazywane borami sosnowymi lub wchodzi w skład lasów mieszanych. Drzewo to ma prosty pień, zakończony parasolowatą koroną. Gałązki oraz górna część pnia pokryte są łuszczącą się płatami rdzawo-pomarańczową korą. Jest to jedna z cech umożliwiających odróżnienie jej od niedalekiej kuzynki sosny czarnej Pinus nigra, która ma jednolitą, ciemną korę na całej długości pnia. Sosna zwyczajna posiada igły o długości od 4 do 10 cm, które osadzone są na gałązce parami. Szyszki są niewielkie, (np. w porównaniu do szyszek sosny wejmutki Pinus strobus opisanej niżej), dochodzą do 7 cm długości, mają na początku rozwoju zielony kolor i stożkowaty kształt, następnie brązowieją i pękają nabierając bardziej kulistego kształtu. 

Gałązka sosny zwyczajnej Pinus sylvestris. 
Dość długie igły osadzone po dwie na krótkopędzie. 

Szyszka sosny zwyczajnej Pinus sylvestris.
 Niewielka szyszka o stożkowatym kształcie. 

Kolejnym znanym drzewem iglastym powszechnie występującym na terenie naszego kraju jest świerk pospolity Picea abies. Cechą rozpoznawczą świerka pospolitego są długie szyszki, które zwisają z gałązek, swoim kształtem i wielkością przypominają nieco cygaro. Opadają one na ziemię w całości i w takiej formie możemy je znaleźć pod drzewem. Kora świerka pospolitego jest grubo popękana. Igły są ciemnozielone, ale krótkie (osiągające do 2,5 cm długości), pojedynczo, szczotkowato osadzone na gałązce. Ogólny pokrój drzewa przypomina swoim kształtem dziecięce rysunki typowych świątecznych choinek. 

Gałązka świerka pospolitego Picea abies. 
Widoczne krótkie igły, pojedynczo osadzone na gałązce. 

Szyszka świerka pospolitego Picea abies w kształcie cygara zwisająca z gałązki. 

Następnym gatunkiem czekającym na przedstawienie jest jodła pospolita Abies alba. W odróżnieniu od pozostałych opisywanych drzew, jodła ma gładką, szarą korę, na której często można zaobserwować kropelki żywicy. Co ważne, jej szyszki „stoją” na gałązkach niczym świece. Bardzo rzadko znajdziemy pod jodłą jej szyszki – zazwyczaj rozpadają się one jeszcze na drzewie pozostawiając po sobie tylko sterczące trzpienie (oś). Szyszki początkowo są zielone i walcowate, a następnie brązowieją i rozpadają się na pojedyncze łuski, które możemy znaleźć pod drzewem (co zostało przedstawione na zdjęciach na przykładzie jody kaukaskiej Abies nordmanniana). Igły jodły pospolitej mają do 3 cm długości, są ciemnozielone i posiadają od spodu 2 białe paski oraz są zaokrąglone na końcach (czyli nie kłują, tak jak igły świerka). Cechą odróżniającą ją od sosny i świerka jest ułożenie igieł. Igły jodły są ułożone płasko, odsłaniając gałązkę. To jest cecha, dzięki której możemy odróżnić jodłę pospolitą od jodły kaukaskiej, której igły również nie są ułożone płasko, ale do przodu i do góry, co sprawia, że nie widać gałązki. W pozostałych cechach te dwa gatunki są praktycznie identyczne. 

Wierzch gałązki jodły pospolitej Abies alba.
Widoczne krótkie, tępo zakończone igły tworzące płaską strukturę.

Spód gałązki jodły pospolitej Abies alba.
Widocznie jaśniejsza przez obecność białych pasków. 

Fragment szyszki jodły pospolitej Abies alba, pozostała część rozpadła się wcześniej. 

Gałązka jodły kaukaskiej Abies nordmanniana
Widoczne białe paski od spodniej strony igieł, jednak ich ułożenie nie jest płaskie jak w przypadku jodły pospolitej.

Szyszka jodły kaukaskiej Abies nordmanniana przed rozpadem. 

Fragment pnia z gałązkami sosny kaukaskiej Abies nordmanniana
Widoczne są pozostałości po szyszkach: część łusek oraz trzpienie. Podobny widok zaobserwujemy na jodle pospolitej Abies alba. 

Na takie fragmenty rozpadają się szyszki jodły kaukaskiej Abies nordmanniana, które możemy znaleźć pod drzewem. Podobne znajdziemy pod jodłą pospolitą Abies alba. 

Przyszła pora na mniej znane gatunki iglaste, zacznijmy od daglezji zielonej Pseudotsuga menziesii

Daglezja zielona Pseudotsuga menziesii to pochodzące z Ameryki Północnej drzewo iglaste, posiadające krótkie, miękkie, niekłujące igły, z delikatnymi białymi paskami na spodniej stronie. Igły po roztarciu w palcach uwalniają lekko cytrusowy zapach. Charakterystyczne są także szyszki, w których łuski okrywające wystają poza łuski nasienne, tworząc ładną kompozycję. Mają długość do 10 cm. Zwisają z gałązek. Daglezja zielona dorasta w swojej ojczyźnie do 100 m wysokości, w Polsce osiąga tylko połowę tej wartości. 

Gałązka daglezji zielonej Pseudotsuga menziesii, igły są krótkie, miękkie i pachnące po roztarciu. 

Szyszka daglezji zielonej Pseudotsuga menziesii.
Widoczne na zdjęciu dwa rodzaje łusek. 

Szyszki daglezji zielonej Pseudotsuga menziesii są dzięki swojej budowie bardzo dekoracyjne, świetnie nadają się do stroików czy wieńców świątecznych. 

Sosna wejmutka Pinus strobus to także drzewo iglaste o dużej rozłożystej koronie, pochodzące z Ameryki Północnej. Jej igły zebrane są po 5 na krótkopędach, jednak są długie i w dotyku miękkie, sprawiające wrażenie wiotkich. Szyszki są długie (nawet do 20 cm), zwisające z gałązek, często zabarwione na biało przez żywicę. Przez co należy uważać podczas spacerów w parku z dziećmi, które uwielbiają je brać do rąk, po czym są ubrudzone trudno zmywalną żywicą sosnową. Najstarsza i największa sosna wejmutka na Opolszczyźnie znajduje się w części francuskiej parku w Pokoju, jest to też najgrubszy okaz tego gatunku w Polsce, o obwodzie pnia ponad 5 m. 

Gałązka sosny wejmutki Pinus strobus. 
Widoczne długie, miękkie igły, osadzone po 5 na krótkopędach. 

Szyszka sosny wejmutki Pinus strobus.
Długa, wąska szyszka z widocznymi białymi plamami żywicy. 

Przyszła pora na ostatnie z drzew iglastych, które chcieliśmy omówić. To modrzew europejski Larix decidua. Drzewo to zrzuca igły na zimę, dlatego chyba nikomu przez myśl nie przeszłoby wykorzystanie tego gatunku, jako choinki. Igły są krótkie, miękkie i zebrane w pęczki po kilkadziesiąt. Szyszki są małe, do 4 cm długość, kuliste lub lekko wydłużone. Co ciekawe, żywicę z modrzewi wykorzystuje się do produkcji terpentyny weneckiej, która dodawana do farb ułatwia pracę malarzom artystom. Podobno takich farb używali tacy mistrzowie pędzla jak Rubens i Rembradt. 

Szyszka i gałązka modrzewia europejskiego Larix decidua.
Widoczna część igieł w pęczku, część już opadła. 

Szyszki modrzewia europejskiego Larix decidua na gałązce. 
Pomimo braku igieł także bardzo dobrze nadają się do różnych bożonarodzeniowych dekoracyjnych kompozycji. 

A na koniec obiecana zagadka z rozpoznawania szyszek gatunków opisanych w artykule: Z jakich gatunków drzew pochodzą kolejno ponumerowane szyszki? Popatrzcie i sprawdźcie swoją wiedzę. Chętni są proszeni o wpisanie w komentarzach odpowiedzi. Dziękujemy za uwagę i powodzenia😊.



wtorek, 8 grudnia 2020

J jak.. jeż, jastrząb, jarzębatka

W naszym „Eksponatowym abecadle” przyszedł czas na literę „J”. W tym przypadku nie mieliśmy problemu ze znalezieniem odpowiedniego eksponatu. Zdecydowaliśmy się po krótce opisać 3 gatunki: jeża Erinaceus sp., jastrzębia Accipiter gentilis i jarzębatkę Sylvia nisoria. Proponujemy na początek podróż do przeszłości. Proszę sobie przypomnieć znany z dzieciństwa wiersz Jana Brzechwy pt: „Jeż”: 

Idzie jeż, idzie jeż,
Może ciebie pokłuć też! 

Pyta wróbel: „Panie jeżu,
Co to pan ma na kołnierzu?” 

„Mam ja igły, ostre igły,
Bo mnie wróble nie ostrzygły!” 

Idzie jeż, idzie jeż,
Może ciebie pokłuć też! 

Zoczył jeża młody szczygieł:
„Po co panu tyle igieł?” 

„Mam ja igły, ostre igły,
Żeby kłuć niegrzeczne szczygły!” 

Sroka też ma kłopot świeży:
„Po co pan się tak najeżył?” 

„Mam ja igły, ostre igły,
Będę z igieł robił widły!” 

Wzięła sroka nogi za pas:
„Tyle wideł! Taki zapas!” 

W dziesięć chwil już była na wsi:
„Ludzie moi najłaskawsi,
Otwierajcie drzwi sosnowe,
Dostaniecie widły nowe!” 

Jeże nie wykorzystują swoich igieł do kłucia niegrzecznych szczygłów oraz nie są producentami wideł, mimo, że byłby to dość intratny interes biorąc pod uwagę, że duży dorosły jeż może mieć na sobie 5000 igieł. Jednak jeżowe igły były wykorzystywane już w dawno temu. W starożytnym Rzymie jeże były zwierzętami gospodarskimi, hodowano je na mięso i igły, które następnie były stosowane jako wrzeciona. W późniejszym czasie igły wykorzystywano m.in. w prosektoriach jako jedne z narzędzi. Jeże rodzą się już wyposażone w kolczastą zbroję, jednak początkowo są one białe i miękkie, z czasem stają się twarde i ostre. Jeże wykorzystują je w momencie zagrożenia, wtedy zwijają się w kulkę eksponując swoje igły w celu ochrony przez drapieżnikiem. Dodatkowo, głośno fuczy na napastnika i trzęsie się, absolutnie nie ze strachu, lecz żeby łatwiej zranić intruza kolcami. Fuknięcia, prychnięcia i różne inne dźwięki towarzyszą jeżom w ich codziennym życiu, np. podczas zalotów czy zwykłych spotkań z innymi jeżami. Potrafi wtedy dojść nawet do bójek między nimi, a jeże niczym bokserzy na ringu, używają do walki przednich łapek. Mimo, swojej zbroi jeżom zagrażają takie zwierzęta jak borsuki, lisy, psy, a także ptaki. Polują na nie puchacze Bubo bubo, po działalności których w lesie można zastać tylko wyprawioną kolczastą skórkę. A dokąd tupta nocą jeż? Trudno jednoznacznie powiedzieć, ale w większości przypadków tupta w poszukiwaniu pokarmu. Swe nocne wędrówki mogą odbywać nawet na odległość 2 km. Jeże zapadają w sen zimowy, do którego starannie się przygotowują poprzez nabieranie masy (nawet do 2 kg). Wraz nadchodzącymi chłodami, w organizmach jeży zachodzi wiele zmian. Gdy temperatura otoczenia spada poniżej 10°C zwalnia szybkość uderzeń serca (ze 181/min do 20/min), spada metabolizm, liczba oddechów oraz obniża się temperatura ciała z 36°C do ok. 5-6°C. A co jeśli temperatura spadnie poniżej 0°C, czy oznacza to dla jeża zamarznięcie? Nie, wtedy układ nerwowy reaguje, wysyła odpowiedni sygnał podnoszący metabolizm, dzięki czemu zostaje podniesiona ciepłota ciała. Jeże nie są wegetarianami, nie jedzą jabłek, które według niektórych nieprawdziwych rysunków noszą na grzbietach. Jeże są mięsożerne, odżywiają się m.in. owadami, ślimakami, dżdżownicami. W Polsce występują dwa gatunki jeży, które są bardzo trudne do rozróżnienia i wymaga to specjalistycznej wiedzy. Możemy w kraju spotkać jeża zachodniego E. europaeus i wschodniego E. roumanicus, oba gatunki objęte są ochroną częściową. Kolce mogą uchronić jeże przed atakami drapieżników, jednak nie ochronią jeży przed kolizją z samochodem. Dużo jeży podczas swoich nocnych wędrówek ginie pod kołami, w trakcie próby przedostania się z jednej strony na drugą. Jeżeli mamy więc możliwość, spróbujmy je przepuścić lub przenieść na drugą stronę. Ze względu na ich nocną aktywność możemy nie mieć świadomości obecności jeża w naszym ogrodzie, dlatego na wszelki wypadek nie usuwajmy wszystkich liści z posesji, a pozostawmy stertę, która może okazać się nieocenionym schronieniem dla tych sympatycznych zwierząt. 

Eksponat jeża zachodniego Erinaceus europaeus

Jastrząb Accipiter gentilis 

Dla nas – przyrodników, słowo jastrząb kojarzy się jednoznacznie z dużym drapieżnym ptakiem. Jednak słowo to ma wiele znaczeń. Oto przykłady: Jastrząb to nazwa polskiego okrętu podwodnego (ORP Jastrząb), dwóch trałowców oraz rosyjskiego okrętu wojennego. Jastrząb to też nazwa polskich samolotów np.: IS-4 Jastrząb to polski szybowiec akrobacyjny. Na mapie naszego kraju możemy odnaleźć 3 wsie o nazwie Jastrząb, aż 8 wsi o nazwie Jastrzębie, w tym jedną znajdującą się w naszym województwie, w gminie Namysłów. Wracając jednak do naszego eksponatu, który jest niewątpliwie ptakiem (a nie samolotem czy okrętem), to jest to zwinny drapieżnik. Najczęściej poluje z zasiadki, zaskakując niczego nie spodziewającą się ofiarę. Potrafi także aktywnie ścigać ofiarę w niskim locie nad ziemią lub atakować pikując z wielką prędkością z dużej wysokości. Stosunkowo krótkie i zaokrąglone skrzydła oraz długi wachlarzowaty ogon umożliwiają mu zwinne manewrowanie wśród drzew i krzewów. Jest bardzo wszechstronnym i silnym łowcą, potrafiącym pochwycić ofiarę w powietrzu, na ziemi, w gęstych krzakach a nawet podjąć wprost z wody. Podobnie jak u innych gatunków ptaków szponiastych, samica jest większa od samca. U jastrzębia różnice te są wyjątkowo widoczne, długość ciała samic wynosi 60-66 cm a waga od 0,9 do 1,6 kg, natomiast samce ważą od 0,6 do 1 kg przy długości ciała 48-58 cm. W wyniku tych różnic, obie płcie polują na innej wielkości ofiary, dzięki czemu para jastrzębi nie eksploatuje w rewirze lęgowym nadmiernie jednego gatunku ofiar. Dzięki tym wszystkim przystosowaniom i umiejętnościom dieta jastrzębi jest niezwykle urozmaicona, polują na ptaki do wielkości kury i ssaki do wielkości zająca. Zamieszkują głównie luźne, stare drzewostany iglaste. Terytorium jednej pary tego gatunku może mieć powierzchnię 30–50 km2. Wyprowadzają jeden lęg w roku, który składa się zwykle z 3-4 jaj o jasnoniebieskiej barwie. Młode jastrzębie uzyskują zdolność lotu po miesiącu od wyklucia. Mimo, że nie jest ptakiem specjalnie rzadkim, to trudno jest go zaobserwować, dzieje się tak ponieważ prowadzi dość skryty tryb życia. Ubarwieniem także raczej wtapia się w otoczenie. Wierzch ciała jest brązowoszary u dorosłych samic i łupkowoszary u samców, spód ciała jest biały pokryty gęstym prążkowaniem. Młode ptaki są bardziej brązowe z wierzchu i gliniastożółte od spodu z wyraźnym podłużnym kreskowaniem. Charakterystyczne dla gatunku jest występowanie na ogonie czterech szerokich ciemnych pasów. Jastrząb występuje na terenie całego kraju nie omijając obszarów górskich. Liczebność populacji krajowej szacowana jest 4,7 – 6,2 tys. par. Najliczniejszy jest na Śląsku i w Wielkopolsce. W mentalności polskiego społeczeństwa jastrzębie od dawna były napiętnowane negatywnymi uczuciami, kojarzone ze wszystkim co złe. Niektórzy zapewne pamiętają taką bajkę z przeszłości pt. „Przygód kilka wróbla Ćwirka”. W niej jastrząb jest przedstawiany jako czarny charakter. Niestety, jest to odbicie opinii o tym gatunku ludności wiejskiej i myśliwych, którzy uważali jastrzębie za wszystko co najgorsze, obciążali je winą za straty wśród hodowanego ptactwa i spadającą liczebność zwierzyny łownej. Wyjątkową nienawiścią do jastrzębi (a przy okazji także wszystkich innych gatunków ptaków drapieżnych) pałali także hodowcy gołębi. Zła opinia doprowadzała często do przypadków niszczenia lęgów przez mieszkańców wsi, którzy w tym celu przeszukiwali lasy. Nie tylko niszczono jaja, ale zabijano pisklęta i dorosłe osobniki. Takie zachowanie nie tylko było okrutne ale i bezsensowne, gdyż większość pożywienia jastrzębi (aż 85%) to krukowate, śpiewające i grzebiące ptaki do wielkości drozda, nie mające większego znaczenia gospodarczego dla ludzi. Obecnie takie zachowania są prawnie zakazane, bo jastrząb jest objęty ścisłą ochroną gatunkową. 

Eksponat jastrzębia Accipiter gentilis

Jarzębatka Sylvia nisoria 

Kolejnym, ostatnim już w tym poście gatunkiem na literę „J” jest jarzębatka Sylvia nisoria. Mimo dość podobnej polskiej nazwy gatunkowej do poprzednio opisywanego gatunku, jest to pak należący do rodziny pokrzewkowatych. Spośród innych gatunków w naszej faunie i należących do tej rodziny jarzębatka jest największa. Podobnie jak u jastrzębia, spód ciała ma biały w delikatne ciemne prążki oraz szary wierzch ciała. Jednak wielkością jest oczywiście nieporównywalnie mniejsza. Jarzębatka jest wielkości słowika Luscinia luscinia, o długości ciała sięgającej 15 cm (patrz wyżej: długość ciała samicy jastrzębia). Jarzębatka zasiedla zadrzewienia i zakrzewienia śródpolne, często kolczaste. Często można ją spotkać w tych samych siedliskach co gąsiorka Lanius corullio. Właśnie w takich krzewach buduje swoje gniazdo, do którego samica składa 4-5 oliwkowozielonych, nakrapianych jaj. Jarzębatki mogą tworzyć pary monogamiczne, ale czasem zdarza się, że samiec znajduje sobie drugą partnerkę. Jak wszystkie pokrzewki, jarzębatki odżywiają się głównie bezkręgowcami (pająkami oraz owadami) urozmaicając swój pokarm (częściej jesienią) owocami. Jest to gatunek wędrowny, przylatuje do nas w kwietniu i maju, a odlatuje w sierpniu i wrześniu. Swoje zimowiska ma we wschodniej części Afryki. Ze względu na skryty tryb życia, jest rzadko obserwowanym gatunkiem. Najłatwiej wykryć ją po jej charakterystycznym perlistym i głośnym śpiewie, którego możecie posłuchać tutaj: https://www.glosy-ptakow.pl/jarzebatka/. Nasza krajowa populacja została oszacowana na 63-120 tys. par lęgowych. Gatunek objęty jest w Polsce ochroną ścisłą, wymieniony jest także w załączniku I Dyrektywy Europejskiej o ochronie dzikiego ptactwa tzw. Dyrektywy Ptasiej. Największym zagrożeniem dla istnienia tego gatunku jest niszczenie jego siedlisk, czyli miejsc życia. Nadmierne usuwanie śródpolnych zadrzewień, rzędów krzewów, a nawet pojedynczych krzewów na skrajach lasów, znacznie ogranicza liczbę możliwych do zajęcia terytoriów.

Eksponat jarzębatki Sylvia nisoria

wtorek, 1 grudnia 2020

Pierwszogrudniowy artykuł z przymrużeniem oka :-)

Dzisiaj 1 dzień grudnia. Czy wiecie może jakie przypada dzisiaj święto? W ramach podpowiedzi, cytujemy wiersz znanego nam wszystkim, wybitnego polskiego komediopisarza, Aleksandra Fredry. Celowo nie podajemy tytułu😊

„Od pra­wie­ków w ca­łym świe­cie,
Kogo kol­ka w boku gnie­cie,
Każ­dy so­bie pier­dzi chęt­nie,
Ci­cho, smut­no lub na­mięt­nie.

Sta­ry, mło­dy, mały, duży,
Wszyst­kim dym się z d**y ku­rzy,
Każ­dy chęt­nie por­t­ki pru­je,
Bliź­nim pod nos po­pier­du­je.

Pier­dzą pan­ny, do­bro­dzie­je,
Księ­ża, szlach­ta i zło­dzie­je,
Na­wet pa­pież cho­ciaż mier­nie,
Też ka­dzi­dłem so­bie pierd­nie.

Pier­dzą lu­dzie na sie­dzą­co,
Na sto­ją­co i cho­dzą­co,
Pier­dzą na­wet przy ko­cha­niu,
By dać tak­tu jak przy gra­niu.

Kra­sa­wi­ce w wie­ku kwie­cie,
Pier­dzą ci­cho jak na fle­cie,
A po­waż­ne w wie­ku damy
Wy­pier­du­ją całe gamy.

I w te­atrze i w ko­ście­le,
W dnie po­wsze­dnie i nie­dzie­le,
I fi­lo­zof i ma­to­łek,
Każ­dy pier­dzi cią­gle w sto­łek.

Je­den prze­brał w ja­dle miar­kę
I ma w d****e oli­wiar­kę.
Gdy chciał pierd­nąć na od­mia­nę,
O****ł okna, drzwi i ścia­nę.

Ten zaś smro­dzi jak nie­cno­ta,
Jak­by zjadł zde­chłe­go kota.
A kie­dy się czosn­ku naje,
To aż wia­trak w oknie sta­je.

A ten trze­ci jest w hu­mo­rze,
Kie­dy pierd­nąć so­bie może,
Więc na­tę­ża siłę całą
By po­pier­dzieć chwi­lę małą.

Tam ją­ka­ła w ką­cie stoi,
D**ę ści­ska bo się boi,
Chciał­by so­bie pu­ścić bąka,
Lecz w pier­dze­niu też się jąka.

Jed­nym sło­wem w ca­łym świe­cie,
Kogo bzdzi­na w d***e gnie­cie,
Wszy­scy niech se pier­dzą chęt­nie,
Ci­cho, smut­no lub na­mięt­nie.”

Myślę, że już wiecie jakie święto dzisiaj obchodzimy. To Światowy Dzień Puszczania Bąków. Z tej okazji postanowiliśmy napisać artykuł o bąku Botaurus stellaris, którego eksponat można oglądać na naszej wystawie czasowej „Ptaki i ssaki siedlisk wodnych Śląska” w Muzeum Czynu Powstańczego w Górze Św. Anny (oczywiście, od kiedy sytuacja pozwoli ponownie otworzyć muzea dla zwiedzających). Wracając do naszego dzisiejszego bohatera – bąk to oczywiście ptak z rodziny czaplowatych. Jest dość duży, a jego długość ciała osiąga 70-80 cm. Posiada bardzo maskujące ubarwienie w kolorach brązowym i rdzawym, dodatkowo plamkowane i prążkowane, co sprawia, że jest bardzo trudny do zauważenia wśród suchych trzcin i szuwarów. To właśnie tam spędza większość swojego życia. Potrafi przyjmować wyprostowaną postawę i poruszać się wraz z ruchem otaczających go trzcin, przez co jest praktycznie niezauważalny, nawet z niewielkiej odległości. Dzięki temu bywa nazywany „tancerzem trzcinowym”. Robi to zazwyczaj w momencie zagrożenia. Prowadzi skryty tryb życia, a momentem, w którym można dojrzeć bąka, jest jego przelot nad szuwarami. Jak to w przypadku bąków bywa, łatwiej jest go usłyszeć niż zobaczyć. Głos tej czapli słychać z daleka (nawet kilka kilometrów) i jest porównywalny do odgłosu dmuchania w pustą butelkę. Jak odzywa się bąk, możecie sprawdzić tutaj: https://www.glosy-ptakow.pl/bak/. Występuje na całym nizinnym obszarze kraju. Liczebność populacji jest szacowana na 4100-4800 samców. Gatunek związany jest ze zbiornikami wodnymi, których brzegi porośnięte są pasem trzcinowisk. Zasiedla naturalnie zbiorniki wodne takie jak jeziora i starorzecza, ale także sztuczne np.: stawy hodowlane, glinianki. Wśród szuwarów buduje swoje gniazdo w postaci platformy z trzcin, w którym samica składa od 4 do 5 brązowych jaj. Po niecałym miesiącu wylęgają się młode, które potrafią się „ulotnić” (w sensie nabycia umiejętności latania) z gniazda dopiero po 50 dniach. Bąki, jak to czaple, odżywiają się głównie rybami, płazami i wodnymi bezkręgowcami. To gatunek wędrowny, przylatuje do nas w marcu i kwietniu, a odlatuje na zimowiska od września do listopada. W ostatnich latach notuje się także pojedyncze zimujące osobniki. W Polsce jest gatunkiem objętym ochroną ścisłą, wymieniony w Dyrektywie Ptasiej. Zagrożeniem dla populacji bąka jest melioracja rozlewisk, regulacja rzek, usuwanie trzcinowisk czyli uogólniając niszczenie jego siedlisk. 

Tak więc o bąkach wiecie już wszystko co najważniejsze. Z tej okazji proponujemy uczcić święto, jak i zdobytą wiedzę, fasolową lub grochówką (co kto woli) 😊

Okaz bąka Botaurus stellaris. 

Okaz bąka Botaurus stellaris.

piątek, 13 listopada 2020

I jak... Ixobrychus minutus

W naszym eksponatowym abecadle przyszedł czas na kolejną literę alfabetu czyli „I”. Na samym początku musimy się do czegoś przyznać, a mianowicie do lekkiego naciągnięcia zasad związanych z artykułami w abecadle. Według pierwotnych założeń eksponaty, które tutaj prezentujemy są przedstawiane w kolejności alfabetycznej według ich nazw polskich. Jednak, w drodze wyjątku, zdecydowaliśmy się na opisanie gatunku, którego nazwa łacińska rozpoczyna się na literę „I”. Ze względu na brak w naszych zbiorach indyka Meleagris gallopavo, przedstawicieli rodziny ibisowatych Threskiornithinae czy też irbisa śnieżnego Panthera uncia zdecydowaliśmy się opisać Ixobrychus minutus czyli bączka. Bączek to nie tylko obracająca się wokół własnej osi zabawka pamiętana z dzieciństwa, ale także ptak z rodziny czaplowatych. Jest to nasza najmniejsza czapla, sporo mniejsza od swojego kuzyna bąka Botaurus stellaris. Długość ciała bączka wynosi od 33 do 38 cm. Porównywalny jest wielkością do znanych nam wszystkim przedstawicieli rodziny gołębiowatych Columbidae (np. siniaka Columba oenas). To jedyny krajowy gatunek czapli o tak wyraźnym dymorfizmie płciowym. Przypomnijmy, dymorfizm płciowy to, w uproszczeniu, widoczna różnica między wyglądem samca i samicy danego gatunku. Podobnie jak przy poprzednich opisywanych przez nas ptakach i w tym przypadku samiec jest „ładniejszy” od samicy. Samca bączka można rozpoznać po skontrastowanym ubarwieniu. Ma wierzch głowy i plecy czarne, szyję i pokrywy skrzydłowe płowożółte i brudnobiały brzuch. Ubarwienie samicy jest w kolorze brązowym z widocznym kreskowaniem na grzbiecie i spodzie ciała, plamy na skrzydłach są ciemniejsze. Bez względu na płeć, bączek jest ptasim introwertykiem i prowadzi bardzo skryty tryb życia. Sprawia to trudności w jego obserwacji. Można go zauważyć lecącego wzdłuż szuwarów, z wyciągniętą głową i nogami. Gdy się czegoś wystraszy przyjmuje wyprostowaną postawę i zamiera w bezruchu, co wraz z ubarwieniem jest doskonałym kamuflażem wśród trzcin i szuwarów. W okresie godowym można go usłyszeć, a jego głos bardziej przypomina szczekającego psa, niż czaplę, co możecie sprawdzić pod linkiem: https://www.glosy-ptakow.pl/baczek/. A może ten głos kojarzy Wam się z czymś innym? Zachęcamy do chwili zastanowienia i pozostawienia swojej opinii w komentarzu pod postem. Bączek występuje wyspowo na nizinnych obszarach całego naszego kraju, jednak najczęściej można go obserwować na południu i zachodzie. Jest gatunkiem wędrownym. Przylatuje do Polski w kwietniu i maju, a na zimowiska odlatuje w sierpniu i wrześniu. Bączek zasiedla różnego typu zbiorniki wodne: jeziora, stawy hodowlane, glinianki, torfianki, starorzecza oraz doliny rzeczne. Zajmuje siedliska bogate w roślinność szuwarową i łozowiska. Swoje gniazdo buduje wśród trzcin lub na niskich krzewach. Jest to konstrukcja składająca się z gałęzi, łodyg i liści. To w nim samica składa od 5 do 6 białych jaj. Młode wykluwają się po 17-19 dniach i są pokryte żółtym puchem. Usamodzielniają się i opuszczają gniazdo już niecały tydzień po wykluciu. Jednak zdolność do lotu uzyskują dopiero po miesiącu. W Polsce jest gatunkiem rzadkim, jego liczebność szacowana jest na 700-1000 par. Objęty jest ochroną ścisłą i wymaga ochrony czynnej. W Polskiej Czerwonej Księdze Zwierząt figuruje jako gatunek narażony na wyginięcie. Największym zagrożeniem dla populacji bączka jest utrata siedlisk w wyniku działań człowieka: osuszanie terenów podmokłych, niszczenie szuwarów i roślinności wodnej, wypalanie i usuwanie trzcinowisk i łozowisk.

Okaz samicy bączka Ixobrychus minutus


środa, 4 listopada 2020

Spójrz pod nogi, już jesień.

Jesień to słowo, które z pewnością, chociaż części społeczeństwa, kojarzy się z piosenką „Wspomnienie” Czesława Niemena, do której tekst napisał Julian Tuwim. Jeśli nie kojarzycie tytułu, dla uproszczenia przytaczam pierwszy wers: „Mimozami jesień się zaczyna”. W tym momencie, należy odpowiedzieć sobie na pytanie, czymże są mienione mimozy. Tym terminem nazywano gatunek późno kwitnącej rośliny o żółtych kwiatach, przedstawiciela rodziny astrowatych, a mianowicie nawłoci. Najczęściej spotykanymi obecnie gatunkami, które porastają gęstymi łanami nieużytkowane pola są przybysze z Ameryki Północnej: nawłoć kanadyjska Solidago canadensis i późna S. gigantea. Nawłoć, to rzeczywiście roślina, której kwitnienie zbiega się niejako z końcem lata i początkiem jesieni, jednak z mimozą nie ma wiele wspólnego. Prawdziwa mimoza czyli mimoza wstydliwa Mimosa pudlica, jest bardzo delikatna i wrażliwa na dotyk, po którym składa swoje liście. Jak to wygląda w naturze możecie zobaczyć na filmie: https://www.youtube.com/watch?v=QODtqeuk8dQ. Jednak nie o tą mimozę chodzi we „Wspomnieniu”, mimoza wstydliwa posiada różowe, delikatne kwiaty, nie występuje w naszej rodzimej florze, za to można ją zobaczyć w szklarniach np. ogrodów botanicznych. O gatunkach obcych będziemy jeszcze pisać przy innej okazji. Wracając do jesieni, jej kalendarzowy początek przypada na 23 września, a koniec wyznacza data 21 grudnia, kiedy rozpoczyna się kalendarzowa zima. Astronomiczna jesień, nie zawsze pokrywa się z kalendarzową, zaczyna się w momencie równonocy jesiennej a kończy w momencie przesilenia zimowego. Wyróżnia się też jesień klimatyczną, którą wyznaczają słupki termometrów, jest to zakres od 5 do 15 °C. Jesień jako jedna z piękniejszych pór roku kojarzy się głównie kolorowymi liśćmi na drzewach i krzewach oraz grzybobraniem. I słusznie. Dlatego właśnie warto jesienią spoglądać pod nogi podczas spacerów. Wokół obserwujemy jak liście na drzewach zmieniają swoje kolory i opadają swobodnie na ziemię. Ale dlaczego? Wraz z zmniejszającą się ilością promieni słonecznych docierających do roślin, krótszymi dniami i niższą temperaturą chlorofil (zielony barwnik zawarty w liściach, dzięki któremu możliwy jest proces fotosyntezy) ulega rozkładowi, a w jego miejsce pojawiają się inne barwniki: karoteny odpowiadające za pomarańczową, ksantofile za żółtą i antocyjany za fioletową barwę. Stąd zmiana koloru liści. Drzewo na czas zimy przechodzi w stan spoczynku, żeby to osiągnąć pozbywa się zbędnych elementów, są to głównie liście, poprzez odcięcie od nich dopływu substancji odżywczych. Dodatkowo jest to zabezpieczenie przed utratą wody. Nie dotyczy to drzew iglastych, które w większości nie zrzucają igieł na zimę (oprócz modrzewi Larix sp.), igły mają inną budowę i są bardziej odporne na niekorzystne warunki atmosferyczne. Dzięki procesom zachodzącym w drzewach liściastych, patrząc pod nogi możemy ujrzeć sterty różnokolorowych liści. Niektórzy z wielką pieczołowitością zagrabiają je i wywożą lub wypalają, jednak należy w tym momencie pamiętać o jeżach. W Polsce występują dwa gatunki: jeż zachodni Erinaceus europaeus oraz jeż wschodni E. roumanicus. Jeże potrzebują opadłych liści do zbudowania sobie gniazd hibernacyjnych, w których zapadną w sen zimowy, dzięki temu przetrwają okres chłodów. Przy okazji zdementujmy też plotki jakoby jeże odżywiały się jabłkami, nic takiego – to drapieżniki, których ulubionym posiłkiem są dżdżownice i ślimaki. Są jednak przypadki w których grabienie i palenie liści jest konieczne jako forma czynnej ochrony drzew przed szkodnikami. Za przykład może służyć tutaj kasztanowiec pospolity Aesculus hippocastanum (który także nie jest naszym rodzimym gatunkiem) oraz jego pasożyt szrotówek kasztanowcowiaczek Cameraria ohridella. To motyl o nieznanym do końca pochodzeniu, pierwszy raz obserwowany w Macedonii w latach 80tych, skąd szybko się rozprzestrzenił. Jest uznawany za obcy gatunek inwazyjny. Jego larwy żerują na liściach niszcząc ich tkanki, przez co często możemy zobaczyć charakterystyczne brązowe plamy. Jednym ze sposobów walki z tym szkodnikiem jest zbieranie i niszczenie liści przed pojawieniem się larw czyli do marca. Jesień kojarzy się także z bogactwem grzybów, są one nieodłącznym elementem przyrody. Mimo, że niektóre dla nas niejadalne, to odgrywają ogromną rolę w utrzymywaniu równowagi w ekosystemach. Grzyby to jednak temat tak rozległy, że zasługuje na oddzielny post, skupmy się zatem na dendrologicznym aspekcie jesiennych spacerów. Widząc pod nogami kolorowe liście należałoby odpowiedzieć sobie (i innym) na pytanie: „Czyj to liść?”. Poniżej przedstawiamy krótki poradnik jak rozpoznać podstawowe gatunki drzew, właśnie po liściach. Te opisane poniżej znaleźć można w okolicy Muzeum Czynu Powstańczego, gdzie siedzibę ma Dział Przyrody, dlatego w celu sprawdzenia swojej wiedzy, nabytej po przeczytaniu tego posta, zapraszamy w liściaste lasy Góry Św. Anny. Ostatnie zdjęcie to krótki test z umiejętności rozpoznawania liści, zachęcamy do oznaczenia znajdujących się tam gatunków i wpisania rozwiązania w komentarzu 😊

Na zdjęciu liść buka zwyczajnego Fagus sylvatica. Cechy charakterystyczne: liście całobrzegie, śliskie w dotyku, błyszczące.

Wśród liści buka można często znaleźć bukiew czyli jego owoce. To trójgraniasty orzeszek otoczony zdrewniałą okrywą.
Na zdjęciu liście dębu szypułkowego Quercus robur. Cechy charakterystyczne: krótkie ogonki liściowe, 4-5 klap z każdej strony. U dębu bezszypułkowego Quercus petraea ogonki liściowe będą zdecydowanie dłuższe.

Żołędzie dębu szypułkowego mają długie szypułki. Natomiast żołędzie dębu bezszypułkowego będą osadzone bezpośrednio na pędach.
Na zdjęciu widoczny liść grabu pospolitego Carpinus betulus. Cechy charakterystyczne to eliptyczne, piłkowane liście, podobne do wiązu ale symetryczne.

Pod drzewami można spotkać owoce grabu czyli mały orzeszek umieszczony na trójklapowym skrzydełku. Polecamy podczas spacerów podrzucić go i obserwować jak spada.
Czasem na podłożu można znaleźć też jemiołę Viscum album, półpasożytniczą roślinę bytującą w koronach drzew. Liście ma podłużne, grube, zaokrąglone. Owocami są białe nibyjagody okrywające wewnątrz owoce właściwe.
Liść klonu zwyczajnego Acer platanoides. Cechy charakterystyczne: pięcioklapowy liść, o ostro zakończonych wierzchołkach.
Na zdjęciu liść lipy drobnolistnej Tilia cordata. Cechą charakterystyczną jest sercowaty kształt oraz pęczki włosów w kątach nerwów. Liście o średnicy od 3 do 7 cm, znacznie mniejsze niż lipy szerokolistnej Tilia platyphyllos.
Owoce lipy to kuliste, twarde orzeszki połączone z pojedynczym skrzydełkiem.
Na zdjęciu liść brzozy brodawkowatej Betula pendula. Cechy charakterystyczne: piłkowane liście o trójkątnym kształcie, zaostrzone.
Na zdjęciu liść topoli osiki Populus tremula. Cechy charakterystyczne: okrągły kształt, głębokie ząbkowanie i bardzo długi ogonek liściowy.

Na zdjęciu liść wiązu górskiego Ulmus glabra. Cechy charakterystyczne: piłkowane, eliptyczne liście, wyraźnie widoczna asymetria.

Zagadka. Odpowiedz na pytanie: Czyje to liście?



poniedziałek, 12 października 2020

H jak... hełmiatka

Z okazji niedawno obchodzonego Światowego Dnia Zwierząt oraz Europejskiego Dnia Ptaków postanowiliśmy przybliżyć sylwetkę kolejnego ptaka, którego okaz posiadamy w naszych zbiorach. W eksponatowym abecadle nadszedł czas na literę „H”. Zadajmy sobie zatem teraz pytanie: Jakie znam zwierzę na literę „H”? Moja pierwsza myśl, jak i podejrzewam Wasza również, powędrowały do hipopotama i hieny. Jednak obecnie nie posiadamy w swoich zbiorach tak egzotycznych gatunków. Ale jest gatunek, o którym można napisać w wyżej wymienionym kontekście – hełmiatka.

Hełmiatka Netta rufina to przedstawiciel rodziny kaczkowatych. Jej długość to ok. 60 cm, więc jest podobnej wielkości co znana nam wszystkim pospolita kaczka krzyżówka. Jeśli chodzi o upierzenie, analogicznie do opisywanych w poprzednich postach gatunków ptaków, tak i w przypadku hełmiatki, samiec jest bardziej kolorowy niż samica. Charakteryzuje się brązową głową, na której nosi, widoczną z daleka, rdzawożółtą grzywę. Boki ciała ma białe, a wierzch płowobrązowy. Posiada dziób oraz tęczówki w kolorze czerwonym, a dokładnie żywo koralowym. W języku angielskim (w polskim po trosze też) cecha rozpoznawcza tego gatunku zawarta jest w pierwszym członie nazwy: red-crested, co możemy przetłumaczyć jako czerwono-grzywiasty. Samica natomiast nie wyróżnia się barwami, jest brunatna, posiada na głowie czapeczkę z ciemniejszych piór, boki głowy są jaśniejsze, podobnie jak brzuszna część ciała. Jest to piękna kaczka jednak bardzo rzadka. Znane są nieliczne stanowiska lęgowe tego gatunku, zlokalizowane głównie na południu polski: w okolicach Oświęcimia, Zatora, Raciborza, w dolinie rzeki Nidy oraz na mazurach na jeziorze Łuknajno. I to właśnie tam po raz pierwszy stwierdzono lęg tego gatunku w 1968 roku. Na terenie Śląska pierwsza obserwacja to rok 1976, kiedy zauważono samca na Nysie Łużyckiej w Zgorzelcu. W Izbicku i Bielicach w latach 80-tych zaobserwowano pary ptaków, które mogły odbywać lęgi jako pierwsze na Opolszczyźnie. Jest to jednak ptak bardzo nieliczny. Obecna liczebność krajowej populacji hełmiatki szacuje się na 15-20 par. Są ptakami wędrownymi i podczas przelotów można je zaobserwować w całym kraju, a szczególnie w zachodniej części. Przylatują wcześnie, bo już w drugiej połowie lutego, jednak szczyt przypada na przełom marca i kwietnia. Natomiast przelot jesienny obserwowany jest we wrześniu i październiku. W wielu miejscach w Polsce jest ona uznawana za niezwykłą rzadkość np. na Zamojszczyźnie była obserwowana zaledwie 5-cio krotnie. Hełmiatki bardzo rzadko podejmują próbę zimowania w naszym kraju, pojedyncze ptaki można obserwować jeszcze w grudniu. W styczniu i lutym były obserwowane w Wielkopolsce, na jeziorze Łebsko, pod Opolem, w ok. Skawiny oraz na Odrze pod Brzegiem Dolnym. Lęgi wyprowadza głównie na stawach hodowlanych (83% obserwacji), płytkich jeziorach z silnie rozwiniętą roślinnością szuwarową oraz na słonawych wodach zalewów nadmorskich. Swoje gniazdo hełmiatka buduje na skraju lądu w pobliżu wody, ukryte w roślinności, ma ono postać zagłębienia wyścielonego liśćmi, trawą i puchem. Hełmiatka składa od 8 do 10 szarozielonych jaj, które wysiaduje przez okres 26-28 dni. Młode nabierają zdolności lotu po ok. 7 tygodniach, do tego czasu są wodzone przez samice. Głównym pokarmem hełmiatek jest pokarm roślinny, głównie kłącza, liście, nasiona, ramienice, czasem także bezkręgowce wodne. Gatunek jest objęty w naszym kraju ochroną. W czerwonej księdze zaznaczono ją jako wymagający szczególnej troski. Jest wymieniona także w dyrektywie ptasiej, zagrożona przez zachodzące zmiany siedliskowe na stawach hodowlanych spowodowane głównie przez intensyfikację gospodarki stawowej.
 
Okaz samca hełmiatki (Netta rufina)



 

wtorek, 8 września 2020

G jak... gacek brunatny, gągoł i głowienka.

W naszym eksponatowym abecadle nastał czas na literę „G”. Dla poprzedniej litery ciężko było znaleźć odpowiedni gatunek obecny w zbiorach, jednak w przypadku „G” nie ma takiego problemu. Zdecydowaliśmy się na opis jednego gatunku nietoperzy oraz dwóch gatunków ptaków.

Gacek brunatny (Plecotus auritus)

Ten najpospolitszy w naszym kraju nietoperz obecnie znany jako gacek brunatny, kiedyś nosił inne nazwy, bezpośrednio wskazujące na jego charakterystyczną cechę wyglądu. Niegdyś nazywano go: niedoperzem uszakiem, długouchem barankiem, uszakiem, uszakiem długouchym, długouchem, gackiem długouchym, gackiem wielkouchym, nietoperzem wielkouchym, wielkouchem brunatnym. Dawne nazewnictwo wskazuje nam jednoznacznie na duże uszy. Jest nietoperzem średniej wielkości, ważącym 6-9 g, o wielkich, delikatnych uszach, które mogą sięgać aż 3/4 długości ciała. Składane są w czasie spoczynku pod skrzydłami. Cechą związaną z uszami jest występowanie koziołka czyli skórnego wyrostka, który nie jest składany tak jak uszy lecz pozostaje ciągle w pozycji stojącej. Drugą cechą występującą w nazwie współczesnej jak i wcześniejszych jest epitet „brunatny”, ze względu na kolor futra. Gacki posiadają rzadkie, długie futro, które na grzbiecie jest koloru brązowego, przechodzące w jasnokremowe na brzusznej stronie ciała. Duże uszy tych nietoperzy są im potrzebne do odbierania sygnałów echolokacyjnych. Dzięki echolokacji nietoperze uniezależniły się od światła dziennego i mogą być aktywne po zmierzchu. Gacek brunatny wydaje sygnały echolokacyjne przez nos lub pysk w tempie najszybszym wśród krajowych nietoperzy. Jednak używa ich głównie do orientowania się w przestrzeni, rzadko do polowania. W trakcie lotu korzysta z liniowych elementów krajobrazu takich jak rzędy drzew, unika otwartych przestrzeni. Zasiedla różne rodzaje lasów, rzadko spotykany jest w dużych miastach, jego obecność była notowana na obrzeżach lub w parkach. Kryjówkami tych nietoperzy są szczeliny w korze drzew, dziuple, skrzynki dla nietoperzy oraz ptaków, a na poddaszach szczeliny między cegłami czy dziury w pustakach. Gacki brunatne całą noc (z krótkimi przerwami) poświęcają na polowanie. Ze swoich kryjówek wylatują w całkowitych ciemnościach, zazwyczaj 30-60 minut po zachodzie słońca. Gacki latają do 10 m nad ziemią, potrafią także zawisnąć w powietrzu. Są drapieżnikami, głównie polują na motyle nocne oraz muchówki, a także pasikoniki, pająki, chrząszcze, skorki i gąsienice. Sposobem polowania gacków jest zbieranie ofiar z powierzchni (np.: liści, pni, ziemi), często przy tym zawisają w powietrzu i nasłuchują ruchów owada. Oprócz pożywienia ważne jest dla nich nawodnienie. Przez uszy i skrzydła tracą dużo wody, której braki muszą uzupełniać pijąc codziennie od 2 do 5 g. Piją w locie, bezpośrednio z powierzchni zbiornika. Gatunek ten zamieszkuje środkową i wschodnią Europę. W Polsce obserwowany na terenie całego kraju. Najwyżej położone stanowisko znajduje się w Jaskini Marmurowej w Tatrach, na wysokości 1765 m n.p.m. Gacki brunatne często zimują w studniach oraz małych piwnicach przydomowych, a także w jaskiniach, sztolniach, fortyfikacjach. I właśnie w fortyfikacjach znaleziono najwięcej zimujących nietoperzy – 802 osobniki zanotowano w podziemiach Międzyrzeckiego Rejonu Umocnionego. W zimie wiszą pojedynczo lub w małych grupach. Przed hibernacją przybierają na masie nawet do 40%. Kolonie gacków brunatnych składają się z zamkniętych grup społecznych, które tworzy od 5 do 50 spokrewnionych ze sobą samic z młodymi. Młode nietoperze przychodzą na świat w czerwcu-lipcu. Zazwyczaj samica rodzi jedno młode, starsze samice czasem rodzą bliźniaki. Młode są rozpoznawane przez matkę głównie po zapachu i głosie. Gacki to nietoperze osiadłe, przez cały rok występują w tej samej okolicy. Nie zaobserwowano dłuższych ich wędrówek niż 30 km. Żyją dość długo, maksymalna długość życia gacka brunatnego to 30 lat. W Polsce gatunek nie jest zagrożony. Jednak negatywny wpływ na liczebność populacji może mieć likwidacja ich dziennych kryjówek poprzez remontowanie i wyburzanie starych budynków, stosowanie środków konserwacji drewna, wycinanie dziuplastych drzew, zasypywanie studni. Dla ich dobra można wieszać budki w lasach, szczególnie w młodych drzewostanach sosnowych.
 
Okaz gacka brunatnego (Plecotus auritus)

Gągoł (Bucephala clangula)

Zmieniamy opisywaną grupę z ssaków na ptaki. Kolejny z naszych bohaterów na literę „G” to gągoł. Spośród wielu możliwości wybraliśmy właśnie jego, ze względu na ciekawą biologię. To przedstawiciel rodziny kaczkowatych, o długości ciała sięgającej 50 cm. Jak to zwykle bywa u ptaków, piękniejszą płcią jest płeć męska. W przypadku gągołów również. Ich głowa jest czarna z zielonym połyskiem oraz białą owalną plamą w okolicy nasady dzioba. Cechą charakterystyczną są też złote tęczówki (angielska nazwa gągoła to: goldeneye). W czasie lotu lotki samców wydają charakterystyczny świst, dlatego najpierw łatwiej jest go usłyszeć, a dopiero potem zobaczyć. Samica nie wyróżnia się wyglądem. Jest szara, głowę ma brązową, na szyi białą opaskę. Gągoł występuje w niżowych częściach Polski, najliczniej na północy i zachodzie kraju. Ptaki te zasiedlają śródleśne zbiorniki wodne np.: stawy hodowlane, jeziora, starorzecza, rzadko obserwowane są nad rzekami. To właśnie obecność drzew w pobliżu zbiorników wodnych jest szczególnie ważna ze względu na specyficzne miejsce gniazdowania. Są nim dziuple. Gągoły jako jedne z niewielu kaczek gnieżdżą się właśnie w dziuplach: naturalnych, po dzięciole czarnym lub w skrzynkach lęgowych. Są one wyścielane puchem, który samica wyskubuje sobie z brzucha. W tak przygotowanym gnieździe samice składają od 8 do 11 jaj. Wyprowadzają jeden lęg w sezonie. Biorąc pod uwagę względy bezpieczeństwa, trudności w dostaniu się drapieżników do lęgu, gniazdowanie w dziuplach zdecydowanie przewyższa lęg na podłożu. Jednak pisklęta po wykluciu muszą opuścić gniazdo w sposób dość kaskaderski. Młode najpierw wdrapują się do otworu wlotowego dziupli, a następnie skaczą do wody (w najlepszym przypadku) lub na ziemię, czasem pokonując nawet wysokość 20 m. Mimo to kontuzje należą do rzadkości, pisklęta w trakcie swojego pierwszego lotu rozpościerają błony pławne, które zmniejszają szybkość spadania, a miękkie lądowanie zapewniają im pióra puchowe. Gągoły odżywiają się mięczakami, skorupiakami, owadami wodnymi. Należą do kaczek nurkujących. Potrafią przebywać pod wodą dłużej niż inne, osiągając 50-cio sekundowe zanurzenie. Są gatunkiem wędrownym, zimują na wodach śródlądowych i morskich, w Polsce na obszarze całego kraju. Główne zimowiska to Zatoka Gdańska, Zalew Szczeciński i Zalew Wiślany. Gągoły są w Polsce gatunkiem objętym ochroną, wymienionym także w prawie europejskim – Dyrektywa Ptasia. Głównymi zagrożeniami dla tego gatunku, jak i dla innych gnieżdżących się w dziuplach, jest utrata miejsc lęgowych w skutek wycinania dziuplastych drzew oraz osuszanie śródleśnych zbiorników wodnych.

Okazy pary gągołów (Bucephala clangula)
 
Okaz samca gągoła (Bucephala clangula) 








Okaz samicy gągoła (Bucephala clangula)
 
Głowienka (Aythya ferina)

Głowienka to kolejny przedstawiciel rodziny kaczkowatych. Oprócz niej, taką nazwę ma też miejscowość w województwie podkarpackim oraz rodzaj rośliny z rodziny jasnotowatych. Jednak skupmy się na ptaku, bo tym jest nasz eksponat. Jest to jedna z najliczniejszych lęgowych gatunków kaczek. Długość ciała podobna do poprzednio opisywanego gągoła. Samiec, podobnie jak poprzednio, bardziej ubarwiony niż samica. Można go poznać po brązowej głowie, czarnej piersi i szarym ubarwieniu reszty ciała. Występuje na terenie całego kraju nad zbiornikami wodnymi z dużą ilością roślinności np.: nad jeziorami, stawami hodowlanymi, torfiankami, starorzeczami, zbiornikami zaporowymi, w dolinach rzecznych. Już w latach 80-tych stwierdzono pewne zmiany w wybiórczości siedliskowej głowienki, ze względu na zasiedlanie przez nią innych miejsc takich jak: boczne odnogi środkowej Wisły, wyspy w jej głównym nurcie, stawy pokopalniane czy glinianki. Głowienki, jak większość z rodziny kaczkowatych, budują gniazda na podłożu. W zależności od umiejscowienia ich wygląd jest różny. Gniazdo założone w szuwarach ma postać kopca, a zbudowane na lądzie ma postać zagłębienia. Lęg głowienki to zwykle 8-10 jaj. Ciekawa sytuacja zachodzi, jeśli kaczki gniazdują blisko siebie, wtedy zaobserwować można pewną postać pasożytnictwa lęgowego (z czego słyną kukułki). Podobnie głowienki potrafią podrzucać sobie wzajemnie jaja do gniazd. Ten gatunek także należy do kaczek nurkujących, odżywia się zarówno pokarmem roślinnym jak i zwierzęcym wyłowionym z dna zbiornika. Głowienka potrafi zanurkować na głębokość 2,5 m. Gdy zbliża się zima zmieniają one swoje miejsce pobytu. Na zimowiska odlatują na przełomie listopada i grudnia. Zimują w okolicy Ujścia Odry do Bałtyku. W Polsce gatunek ten nie jest objęty ochroną prawną, znajduje się na liście gatunków łownych. Jest jednym z 13 gatunków ptaków, na które można polować od 15 sierpnia do 21 grudnia. Głowienka została wymieniona w Dyrektywie Ptasiej jako gatunek zagrożony utratą siedlisk w związku z oczyszczeniem stawów hodowlanych z roślinności, ich pogłębianiem i likwidacją wysp. Znajduje się na Czerwonej Liście Gatunków Zagrożonych Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody jako gatunek narażony na wyginięcie w skali Europy jak i całego świata. Głowienka wraz z orlikiem grubodziobym, turkawką i wodniczką jest uznana za gatunek zagrożony wyginięciem w skali globalnej. Mimo to nadal jest w Polsce gatunkiem łownym, natomiast pozostałe 3 gatunki objęte są w Polsce ochroną ścisłą, dodatkowo dla orlika oraz wodniczki wdrożona została czynna ochrona gatunkowa. Mimo, że jest to jedna z najliczniejszych lęgowych kaczek jej przyszłość stoi pod znakiem zapytania ze względu na notowany globalny spadek liczebności tego gatunku, brak ochrony oraz możliwość polowań. 

Okaz samca głowienki (Aythya ferina)