środa, 3 grudnia 2014

Rozpoznawanie kolejnych sikor dla najmłodszych: szarytka Poecile palustris, sosnówka Periparus ater i czubatka Lophophanes cristatus (kolorowanka)

Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami publikujemy post poświęcony rozpoznawaniu ptaków dla najmłodszych. Kolorowanki są doskonałym sposobem nauki identyfikacji ptaków. Podczas kolorowania lepiej zapamiętujemy jak są ubarwione, jakie mają cechy charakterystyczne i czym różnią się od bliskich krewniaków. Nawet doświadczeni ornitolodzy często sporządzają dokładne opisy i schematyczne rysunki widzianych po raz pierwszy gatunków. Tak więc po bogatce i modraszce (patrz tutaj: Rozpoznawanie sikor dla najmłodszych...) proponujemy dziś naukę rozpoznawania trzech kolejnych gatunków sikor: szarytki Poecile palustris (inaczej zwanej sikorą ubogą), sosnówki Periparus ater i czubatki Lophophanes cristatus. Spośród polskich gatunków sikor, które prezentujemy w formie kolorowanek, usunęliśmy czarnogłówkę, której raczej nie zobaczymy w przydomowych karmnikach, bowiem nie korzysta ona z wystawianego w nich pokarmu. Za to już wkrótce pojawią się na naszym blogu kolejne gatunki ptaków, które możemy obserwować przy ptasich stołówkach...

Szarytka Poecile palustris - gatunek wielkości modraszki. Po bogatce i modraszce jest najczęściej widywanym przy karmnikach gatunkiem sikory. Ubarwienie ma skromne - ubogie w kolory (stąd dawna nazwa - sikora uboga). Ma ciepłobrązowy wierzch ciała i beżowy spód. Występuje u niej biały policzek, błyszcząca czarna "czapeczka" na wierzchu głowy oraz mała czarna plamka pod dziobem. 
Szarytka i czarnogłówka Poecile montanus, której nie pokazujemy na kolorowankach, stanowią parę bardzo podobnych gatunków, które trudno odróżnić. Czarnogłówka ma matowoczarną "czapeczkę", której barwa sięga dalej na kark (przez co głowa wydaje się stosunkowo większa) i płynnie przechodzi w bardziej szarobrązowy wierzch ciała. Biała barwa policzka także sięga dalej ku tyłowi, a czarna plama pod dziobem jest większa. Jasne krawędzie lotek drugorzędowych tworzą jasny wyraźny panel na złożonym skrzydle. Najłatwiejszym sposobem rozróżnienia tych gatunków jest poznanie ich charakterystycznych głosów.

Sosnówka Periparus ater - najmniejsza z krajowych sikor, zgodnie z nazwą najchętniej przebywa w lasach, a zwłaszcza iglastych. W karmniku pojawia się rzadko, ale w stołówkach zlokalizowanych w pobliżu lasów iglastych chętnie z nich korzysta. Mimo, że jest od niej dużo mniejsza i nie ma intensywnie żółtego brzucha najczęściej jest mylona z bogatką. Dzieje się tak za sprawą podobnej białej plamy na policzku na tle czarnej głowy. Najważniejszą różnicą między tymi gatunkami jest występowanie u sosnówki rozległej białej plamy na potylicy i karku. Wierzch ciała jest u niej szaroniebieski, a pierś i brzuch brudno beżowy o lekko pomarańczowym odcieniu. Tylko u tego gatunku na skrzydle znajdują się dwa, a nie jeden, białe pasy. Pióra na wierzchu głowy często stroszy na kształt małego zaokrąglonego czubka. Pod dziobem ma rozległy czarny "krawacik".

Czubatka Lophophanes cristatus - nieco mniejsza od szarytki o podobnie ubarwionym wierzchu ciała. Najczęściej żeruje w lasach, zwłaszcza iglastych, najrzadziej z prezentowanych sikor korzysta z karmników, właściwie robi to tylko gdy karmnik umieszczony jest w bezpośrednim sąsiedztwie lasu iglastego. Ubarwienie ma skromne: wierzch ciała jest jasnobrązowy, a spód jasnobeżowy. Tylko ten gatunek ma tak wyraźny szpiczasty czubek, składający się z białych czarno zakończonych piórek. Wokół głowy biegnie czarna obroża, zaczynająca się  przy czarnej plamie pod dziobem. Na tle białej głowy, wzdłuż tylnej krawędzi policzka, biegnie czarny pas łączący się z czarnym paskiem ocznym. Oczy, z większej odległości ciemne, mają w rzeczywistości czerwone tęczówki.

zadanie dla najmłodszych KOLOROWANKA - wydrukuj i pokoloruj, ryc. P. Zabłocki

13 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Mamy nadzieję, że dzieci (a może i dorośli;-)) nauczą się rozpoznawania ptaków, które najczęściej przylatują do naszych karmników...

      Usuń
    2. Bez współpracy ze strony szkół marne szanse. Pamiętam opowieści starego cieszyńskiego nauczyciela jak to dawniej każda jedna lekcja przyrody (pewnie ciut przesadził) odbywała się na polach i lasach wokół miasta. Ja jeszcze pamiętam szkolny karmnik i lekcje (przez okno) jak się dany ptak nazywa, kim jest, co robi itp... a teraz?

      Usuń
    3. Niestety z przykrością obserwujemy jak od wielu lat kolejne rzeczy wylatują z podstawy programowej nauczania... nikomu już nie jest potrzebna wiedza co żyje wokół nas, ale to się kiedyś zemści... z resztą już pomału widać tego efekty...

      Usuń
    4. Pomału? Jestem ciężko przerażony. Taki przykład. Wycieczka klasy mojego syna, "robię za" przewodnika. dzieciarnia piątkowo szóstkowa, lekcje odrobione. w podręczniku napisali że strony świata można poznać choćby po omszałych pniach drzew, ba na[pisali tez że muszą być to drzewa rosnące na otwartej przestrzeni... tylko nie wzięli pod uwagę że 90% dzieciarni... nigdy w lesie nie była, nigdy mchów i porostów nie widziała
      "proszę pana, czy to zielone to mech?"
      - tak - odpowiadam
      - "to czemu rośnie na ziemi?"
      - bo mchy zazwyczaj rosną na ziemi
      - "a w książce jest napisane że mech rośnie na drzewach od strony północnej..."
      I trzeba było cały podręcznik "przerobić" od początku. Ale opłaciło się dziś większość z tych dzieciaków to przodujący harcerze, świetnie radzący sobie w terenie. Nauczyłem ich też odróżniania ptaków, przynajmniej tych podstawowych sikor, krukowatych i szpakowatych (znaczy drozdowatych - ale szpakowate fajniej brzmią ;-) )

      Usuń
    5. A my podamy taki oto przykład :-) - niby śmieszny, ale w zasadzie to płakać się chce...
      Wczoraj podczas zajęć pokazaliśmy dzieciakom sikorę bogatkę (osobnik żywy schwytany koło karmnika w celu zaobrączkowania); na zadane pytanie co to za gatunek ptaka, jedna z uczennic odpowiedziała PAPUGA :-). Rączki nam opadły...
      I jeszcze jeden, tym razem dotyczący mądrości pewnej nauczycielki:
      Dwa lata temu podczas innych zajęć przyrodniczych wspomnieliśmy dzieciakom, że nasze muzeum znajduje się na terenie, który podlega ochronie obszarowej i zadaliśmy pytanie - kto wie, jak nazywa się ten obszar? Oczywiście cisza... No to może mała podpowiedź - jest to park... Nie zdążyliśmy wypowiedzieć słowa krajobrazowy, bo opiekunka grupy - nauczycielka przyrody - wyrwała się i głośno odpowiedziała :" Biebrzański Park Narodowy". Zapytaliśmy dlaczego tak uważa - i tu padła taka odpowiedź - no bo Panowie macie koszulki (t-shirty) z napisem i logo Biebrzańskiego Parku Narodowego :-). A gdybyśmy mieli z logo Yellowstone, to padła by odpowiedź Park Yellowstone. Dodamy, że nasze muzeum znajduje się w Górze św. Anny w woj. opolskim (na terenie Parku Krajobrazowego Góra św. Anny), a szkoła uczestnicząca w zajęciach też była z Opolszczyzny. MASAKRA!
      Pozdrawiamy

      Usuń
    6. Moja siostra chodzi do podstawówki i tak jak wyżej wspomniane przyrody w sensie praktycznym nie mają a w podręcznikach zamiast naszych Polskich ptaków mają zdjęcia np. modrosójki:/

      Usuń
  2. Bardzo mądrze to wygląda.Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Thank you, gentlemen. I now have two of your sheets of wonderful birds with which to be creative over Christmas!

    With best wishes - - - - Richard

    OdpowiedzUsuń
  4. U nas w szkole powstało Koło Ornitologiczne- nie jest źle :)
    Uczymy się o ptakach. Poproszę panią prowadzącą o wydrukowanie kolorowanek i lekcję o sikorach:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak trzymać! Będą wkrótce kolorowanki kolejnych gatunków zaglądających do naszych karmników, życzymy udanej zabawy! Pozdrawiamy wszystkich członów Koła Ornitologicznego a przede wszystkim panią prowadzącą :-).

      Usuń
  5. The Crested Tit is one of the most beautiful tits. However, I've never gotten it on the photo. Again a nice explanation and information from this beautiful tit.
    Sincerely, Helma

    OdpowiedzUsuń
  6. To nie tylko dla najmłodszych dobre zajęcie. Przyznam się że właśnie drukuję i sam sobie zrobię na lodówce atlas karmnikowych gości... Zima się zbliża u mnie na słoninkę przylatują: bogatki, modraszki, szarytki, dzwońce, wróble i mazurki, no jeszcze większy kaliber - sierpówki...;-) SUPER ZABAWA z tym malowaniem :-).

    OdpowiedzUsuń