Powrotów do przeszłości ciąg dalszy. Wracamy po długiej nieobecności do tworzenia eksponatowego abecadła. Ostatni wpis dotyczył edredona, przyszedł zatem czas na kolejną literę alfabetu - F. Przenosimy naszą uwagę z ptaków na owady, a dzisiejszy artykuł odnosił się będzie do fruczaka gołąbka.
Zacznę od krótkiej historii dotyczącej mojego pierwszego spotkania z wymienionym gatunkiem. Mimo, że od tego dnia minęło już sporo czasu, cała sytuacja na dobre zapadła mi w pamięć. A to za sprawą emocji jakie wywołała. Jak wiemy uczucia wpływają na zapamiętywane przez nas informacje. Mogę to potwierdzić na własnym przykładzie – wyjątkowo skutecznie zapamiętałam zarówno okoliczności jak i głównego bohatera opowieści. Dzień był ciepły, słoneczny, a ja pracowałam przy kwietnym ogródku, założonym jako swoista stołówka dla pożytecznych owadów zapylających. I nagle w pobliżu słyszę jakby trzepot małych skrzydeł. Odwracam się. Patrzę. Marszczę brwi i oczom nie wierzę… O ludzie, koliber! Nie zdążyłam się mu nawet dobrze przyjrzeć, jak niespodziewanie się pojawił, tak niespodziewanie zniknął z pola widzenia. A ja zostałam z kłębiącymi się w mojej głowie wątpliwościami: koliber (przecież nie występują w Polsce), motyl (nie latał jak motyl), jeśli nie motyl i nie koliber, to co? Skonsternowana całą sytuacją podjęłam kroki w celu ustalenia godności przybysza. Po krótkim rozeznaniu oznaczyłam „mojego” kolibra jako motyla z rodziny zawisakowatych fruczaka gołąbka (Macroglossum stellatatarum). Moje pierwsze skojarzenie było oczywiście błędne, jednak o występowaniu pewnego podobieństwa tych jakże dwóch różnych taksonów możecie przekonać się sami oglądając filmy w Internecie (przykład:https://www.youtube.com/watch?v=pE7TAM7dpRQ).
Fruczak gołąbek to powszechnie występujący na terenie naszego kraju motyl nocny. Jest dość duży, rozpiętość jego skrzydeł osiąga 4,6 cm. Z pewnością motyle dla wielu osób kojarzą się z owadami o różnokolorowych, czasem jaskrawych skrzydłach. Jednak ubarwienie naszego dzisiejszego bohatera jest stonowane, w różnych odcieniach szarości w zależności od części ciała. Jednak tylne skrzydła wyraźnie odróżniają się rdzowopomarańczowym zabarwieniem. A jakiego koloru jest jajo i gąsienica fruczaka gołąbka? Myślę, że wszyscy domyślają się, że jest to kolor… zielony. Natomiast przed przejściem w stadium poczwarki gąsienica zmienia swój kolor na fioletowooliwkowy. Sama poczwarka znów ma inne zabarwienie: jest jasna, w kolorze piaskowobeżowym.
Fruczak gołąbek to gatunek migrujący. W naszym kraju obserwujemy jego dwa pokolenia. Od maja do lipca możemy spotkać motyle przybyłe do nas z ciepłych krajów południowej Europy. Drugie pokolenie pojawia się od sierpnia do końca października. Gdy nastaje jesień i warunki atmosferyczne są coraz mniej sprzyjające odlatują na południe Europy, gdzie zimują. Czasem zdarza im się również zimować w Polsce. Jeśli chodzi o ich aktywność dobową, to są aktywne w ciągu dnia. Obserwacjom sprzyja słoneczna pogoda. Najczęściej można je spotkać w godzinach popołudniowych, pojawiają się także o świcie i zmierzchu. Sposób lotu i spijania nektaru przypomina kolibry, dlatego fruczaki są z nimi mylone (również przeze mnie). Potrafią zawisnąć w powietrzu, z czym jednoznacznie kojarzy się nazwa rodziny do której należą – zawisakowate (Sphingidae). Motyle w poszukiwaniu nektaru odwiedzają wiele różnych gatunków roślin, w tym stadium rozwoju nie są przywiązane do konkretnej rośliny żywicielskiej. Jednak mają swoje preferencje i można wymienić kilka roślin, które są odwiedzane przez fruczaki chętniej niż inne. Są to gatunki często sadzone w ogrodach i na balkonach: floks wierzchowaty (Phlox paniculata), pelargonia (Pelargonium), petunia ogrodowa (Petunia ×hybrida), budleja Dawida (Buddleja davidii), bez lilak (Syringa vulgaris), wiciokrzew przewiercień (Lonicera caprifolium). Jeśli chodzi o rośliny dziko występujące, fruczaki zbierają nektar ze żmijowca zwyczajnego (Echium vulgare) i mydlnicy lekarskiej (Saponaria officinalis). Występują w różnych typach siedlisk takich jak śródleśne łąki i ugory, oraz parki, ogrody, zieleń miejska. Gąsienica natomiast jest ściśle związana z dwoma gatunkami przytulii: pospolitą (Galium mollugo) i właściwą (Galium verum), na których żeruje. Do rzadkości należy spotkanie jej na innych gatunkach tego rodzaju. Jaja są składane do kwiatostanów, które następnie stają się posiłkiem i miejscem życia gąsienic. Chowają się one wśród liści lub suchych pędów tylko na okoliczność przepoczwarczenia. Zaobserwować je można na słonecznych murawach, przy drogach i torach kolejowych w dwóch okresach w ciągu roku: od końca czerwca do końca lipca oraz od końca sierpnia do końca września.
Jeśli chodzi o zasięg występowania fruczaka gołąbka jest on szeroki i sięga od północno-zachodniej Afryki, przez południową Europę, Azję Mniejszą, południową Syberię, na Japonii zakończywszy. W Europie środkowej oraz północnej można go spotkać tylko okresowo. Jednak ten gatunek potrafi wybrać się na dalekie wycieczki, o czym świadczy stwierdzenie obecności w Kole Podbiegunowym Północnym. W Polsce częsty, nie jest zagrożony oraz objęty ochroną.
Sama nazwa gatunkowa jest bardzo ciekawa, zachęcamy zatem do chwilowego oderwania się od otaczającej nas rzeczywistości, puszczenia wodzy fantazji, rozbudzenia wrodzonej kreatywności i zastanowienia się nad możliwą genezą polskiej nazwy oraz napisania pomysłu w komentarzu pod artykułem.
Każdemu życzymy obserwacji tego pięknego owada w naturze. Jeśli się nie uda, zapraszamy do Muzeum Czynu Powstańczego w Górze Św. Anny. Dział Przyrody posiada w swoich zbiorach wypreparowany okaz😊
Fruczak gołąbek (Macroglossum stellatarum). Fot. M. Wolny |
Okaz fruczaka gołąbka (Macroglossum stellatarum) pozyskany 20 lipca 2007 r. z terenu otuliny Parku Krajobrazowego "Góra Św. Anny" w miejscowości Dolna. |