|
pierwsze jajo w sezonie 2014 |
Widok
pierwszego jaja w gnieździe naszych muzealnych szpaków sprawił, że odetchnęliśmy
z ulgą. Jednak jakiejś szpaczej parze nasza budka przypadła do gustu. Do tej
pory obserwowaliśmy tylko budowę gniazda, ale teraz to już wiadomo, że nasza
budka została zajęta. Będziemy więc mogli obserwować kolejny lęg tego gatunku i
dzielić się tym widokiem z internautami. Pierwsze jajo pojawiło się 12 kwietnia
– czyli o 9 dni wcześniej niż w zeszłym sezonie. Zajadając śniadanie, kątem oka
obserwowaliśmy samicę, która raz po raz przynosiła materiał na gniazdo i
siadała na swoim pierwszym jaju. Był pogodny, słoneczny poranek i nic nie
zapowiadało późniejszych tragicznych wydarzeń…
Samica
mości się w gnieździe i wylatuje z budki, naszym oczom ukazuje się pierwsze jajo
w sezonie 2014!
Podczas
nieobecności samicy do budki wchodzi obca samica i znosi w niej swoje jajo. Do
budki wraca właścicielka gniazda i ostro atakuje intruza – bójka trwa dobrą
chwilę, obca samica leży na grzbiecie i jest mocno dziobana przez prawowitą
właścicielkę gniazda. Intruz zostaje przepędzony, a samica wyrzuca podrzucone
(lub własne!) jajo... Niestety wkrótce okazuje się, że podczas awantury ucierpiało
także drugie jajo, więc samica usuwa je z budki.
Sfrustrowana
samica wraca jeszcze kilkakrotnie do budki. Ciekawe czy jutro zniesie w nim
nowe jajo?
Zaobserwowane
przez nas wydarzenia możemy zinterpretować tak: obca samica przyleciała do
budki i zniosła w niej swoje jajo, ponieważ jej własne gniazdo zostało
splądrowane przez drapieżnika, nie chcąc porzucić rozwijającego się w
niej jaja zniosła je w gnieździe obcej samicy licząc, że ta je wysiedzi i
wychowa potomka. U wielu gatunków ptaków zdarza się, że samice podrzucają sobie
nawzajem jaja. Zastanawiające, na ile jest to przypadkowe działanie w
wyniku np. splądrowania własnego gniazda przez drapieżnika, a na ile może być to
celowe działanie? Taka samica mogłaby w sezonie znieść więcej jaj do obcych gniazd nie tracąc energii na wysiadywanie i karmienie piskląt, niż byłaby
w stanie samodzielnie wychować. Takie zachowanie byłoby dla niej opłacalne z
punktu widzenia korzyści z pozostawienia po sobie potomstwa bez konieczności
poniesienia nakładów energii na ich wychowanie. Oczywiście korzyści pojawiłyby
się tylko wtedy, gdyby samice nie orientowały się, że do ich gniazd podrzucone
zostały jaja. W przypadku obserwowanego przez nas lęgu mogło
być też zupełnie inaczej… Z naszych obserwacji wynika, że podczas budowy
gniazda szpaki nie spędzały zbyt dużo czasu przy budce – zwykle było to kilka
wizyt rano i kilka popołudniu. Widzieliśmy też niejednokrotnie bójki różnych
ptaków przy jednej dziupli czy budce. Mogło być więc tak, że dwie różne samice
rościły sobie prawo do naszej budki i obie uważały ją za swoje miejsce lęgu.
Konflikt wybuchł wtedy, gdy w gnieździe pojawiły się jaja i obie samice zaczęły przy
nich spędzać więcej czasu. Wydaje się jednak, że drugiej samicy nie
przeszkadzało w gnieździe już zniesione jajo, a pierwsza była zupełnie świadoma
pojawienia się w gnieździe jaja zniesionego przez obcą samicę. Drugie zostało
wyrzucone ponieważ ucierpiało podczas bójki obu samic. Tak czy owak, nasze
szpaki znowu dostarczyły nam ciekawych obserwacji…
|
Finał dzisiejszych wydarzeń - dwa rozbite jaja pod budką... fot. M. Wolny |