wtorek, 29 kwietnia 2014

„Narodziny” szklarki zielonej Cordulia aenea

linienie imaginalne - ostatnie w życiu ważki (larwa po wyjściu z wody wspina się na roślinność, pęka jej oskórek na grzbietowej stronie tułowia i "ze środka" powoli wyłania się młodociane imago), fot. M. Wolny
linienie obejmuje także przetchlinki (wyściełający je oskórek  widoczny na zdjęciu jako długie, sterczące białe nitki), fot. M. Wolny
osobnik teneralny szklarki zielonej Cordulia aenea i jego wylinka (etap, w którym powłoki ciała twardnieją i nabierają barw, a skrzydła osiągają właściwy kształt i rozmiar), fot. M. Wolny
osobnik teneralny szklarki zielonej w pełni ukształtowany i zdolny do pierwszego lotu, fot. M. Wolny

poniedziałek, 28 kwietnia 2014

Hura! W gnieździe naszych szpaków są już pisklęta!

w gnieździe jest już 5 piskląt
Nasza szpacza para doczekała się potomstwa. Z wszystkich pięciu jaj wykluły się pisklęta. Zakładając, że ostatnie pisklę wykluło się wczoraj, czas wysiadywania u tego gatunku musi wynosić 11 dni (piąte jajo zostało zniesione 16 kwietnia). Póki co szpacza mamusia dogląda piskląt (czterech swoich i jednego podrzutka;-)), przynosi pokarm, wynosi nieczystości i ogrzewa głodne maluchy. Tatusia jeszcze w gnieździe nie przydybaliśmy…







Wczesnym rankiem 28 kwietnia w gnieździe widać 5 niedawno wyklutych piskląt.

Głodne pisklęta czekają na śniadanko. Są jeszcze bardzo malutkie, ostatnie zapewne wykluło się zaledwie wczoraj.

Samica przylatuje do gniazda z pokarmem ku uciesze piskląt. Szczęściarz zostaje nakarmiony. Pisklęta są jeszcze tak małe, że samica musie je dogrzewać pomiędzy karmieniami.

Samica ponownie przylatuje z pokarmem dla piskląt. Po nakarmieniu czeka na odchody, które wynosi poza gniazdo.

środa, 23 kwietnia 2014

ZAGADKA nr 11. Co to za płaz?

Zdjęcie przedstawia „zakochaną” parkę (samiec na górze, samica na dole) pewnych płazów w „miłosnym uścisku” zwanym ampleksusem. Czy wiesz, co to za gatunek?

fot. M. Wolny

ROZWIĄZANIE: ropucha szara Bufo bufo
Common Toad

sobota, 19 kwietnia 2014

Jaja jak malowane, czyli Wielkanoc w świecie ptaków

Wszystkim sympatykom naszego bloga
życzymy
zdrowych, słonecznych, radosnych
i pełnych rodzinnego ciepła
Świąt Wielkanocnych

„Pisanki” z kolekcji Działu Przyrody Muzeum Śląska Opolskiego

czwartek, 17 kwietnia 2014

Zniesienie skompletowane - muzealne szpaki mają 5 jaj!

Po awanturze w gnieździe muzealnej pary szpaków i udanej próbie podrzucenia drugiego jaja przez obcą samicę, z uwagą obserwowaliśmy jak potoczą się losy lęgu naszych szpaków. Na szczęście w kolejnych dniach obca samica już nie pojawiła się w budce. W poniedziałek w gnieździe nasza samica zniosła trzecie jajo, we wtorek czwarte i w środę piąte. Byliśmy ciekawi jak liczne będzie zniesienie, ale w czwartek nie pojawiło się już kolejne jajo. Lęg jest więc skompletowany, i o ile nic się nie wydarzy, nasze muzealne szpaki mogą się doczekać czterech potomków i jednego podrzutka...

poniedziałek 14 kwietnia - w gnieździe pojawiło się trzecie jajo
wtorek 15 kwietnia - samica zniosła czwarte jajo
środa 16 kwietnia - w gnieździe znajduje się pięć jaj, zniesienie jest skompletowane

wtorek, 15 kwietnia 2014

Gach, michałek, trzeszcze... O zającu w gwarze myśliwskiej

zając szarak Lepus europaeus, fot. M. Wolny
Zające, wszędzie dookoła zające − na pocztówkach uśmiechnięte, na stoiskach i witrynach sklepowych czekoladowe, w telewizji skaczące... To znak, że Święta Wielkanocne już za pasem. I my także postanowiliśmy zaprezentować Wam zająca − jednego z symboli zbliżających się świąt, ale przedstawimy go w nieco innej odsłonie, a mianowicie odszyfrujemy znaczenie tajemniczych i czasem bardzo dziwnie brzmiących słów, którymi zająca opisują myśliwi. Czy wiecie co to są bałuchy? Nie macie zielonego pojęcia, co? Bałuchy to to samo co trzeszcze, blaski i patry... No tak, tylko co oznaczają pozostałe wyrazy? Dla wszystkich zaintrygowanych tajemniczym nazewnictwem zamieszczamy poniżej słowniczek terminologii łowieckiej dotyczącej zająca.

bałuchy - oczy zająca (inne nazwy: blaski, trzeszcze, patry); są duże, okrągłe, barwy brązowej, osadzone na bokach głowy 
blaski - patrz bałuchy
kic, kic..., fot. M. Wolny
bobki - odchody zająca; mają postać lekko spłaszczonych kuleczek o średnicy ok. 10 mm 
comber - część tuszy zająca i niektórych innych zwierząt łownych 
gach - dorosły samiec zająca 
kicaj - zając (inna nazwa kopyra) 
kniazienie - odgłos wydawany przez przerażonego zająca 
kocica - samica zająca 
kocięta - młode zająca 
kopno - legowisko zająca w śniegu 
kopyra - patrz kicaj 
kot - samiec zająca
nie taki ze mnie szaraczek :-), fot. M. Wolny
kotlina - legowisko zająca wygrzebane w ziemi 
marczak - młody zając urodzony w marcu 
michałek - młody zając urodzony jesienią (inna nazwa - nazimek) 
nazimek - patrz michałek 
omyk - ogon zająca; u szaraka Lepus europaeus jest owalny, biały od spodu i czarny z wierzchu, ma długość 80 − 115 mm; u bielaka Lepus timidus jest okrągły, z wierzchu szary lub całkowicie biały (w zimie), o długości 40 − 60 mm 
parkoty - gody zająca; u szaraka przypadają w okresie od połowy stycznia do sierpnia, u bielaka od lutego/kwietnia (w zależności od warunków klimatycznych) do września; podczas parkotów dojrzałe płciowo samce tzw. gachy toczą między sobą zażarte walki, używając przednich kończyn i pazurów. 
patry - patrz bałuchy 
skoki - nogi zająca; są silnie rozwinięte, tylne dwukrotnie dłuższe od przednich (u szaraka długość stopy tylnej wynosi 130 − 170 mm, u bielaka 150 − 164 mm); przednie skoki mają po pięć palców, tylne po cztery, wyposażone są w mocne pazury; dolna strona stóp obrośnięta jest gęstymi włosami tworzącymi rodzaj szczotki; dzięki silnym i długim kończynom zające doskonale biegają, osiągając prędkość do 80 km/h 
słuchy - uszy zająca; są długie, stojące i bardzo ruchliwe − zwierzę może poruszać nimi we wszystkich kierunkach; u obu gatunków zająca mają czarne szczyty, ale słuchy szaraka są dłuższe − mierzą 90 − 115 mm (przyłożone do głowy wystają znacznie poza pysk), natomiast u bielaka mierzą 89 − 110 mm (przyłożone do głowy sięgają końca pyska). U dzikiego królika Oryctolagus cuniculus, z którym zające są mylone, uszy nie mają czarnych zakończeń i są wyraźnie krótsze od głowy 
strzyże - włosy u nasady nosa zająca (wąsy) 
trzeszcze - patrz bałuchy 
turzyca - sierść zająca; składa się z dłuższych włosów pokrywowych i gęstego, wełnistego podszerstka; w ciągu roku jest dwukrotnie wymieniana − na wiosnę (u szaraka od lutego do maja, u bielaka od końca marca do początku maja) i jesienią (u szaraka od września do listopada, u bielaka rozpoczyna się w październiku i kończy na początku grudnia); futro szaraka ma podobną barwę przez cały rok, natomiast u bielaka zimą jest białe, zaś w sezonie letnim szare 
wykot - narodziny młodych u zająca, także królika, sarny, kozicy i muflona; samica szaraka po trwającej 40 − 43 dni ciąży rodzi 1 − 6 młodych (młode rodzą się od marca do sierpnia, sporadycznie też we wrześniu; gatunek ma 3 − 4 mioty w ciągu roku); ciąża u bielaka wynosi 48 − 51 dni, w miocie jest 1 − 4 młode (2 − 3 mioty rocznie; młode przychodzą na świat od kwietnia do października)

A teraz łatwiutki sprawdzian. Nazwij części ciała zająca wskazane na zdjęciu strzałkami. Powodzenia!

fot. M. Wolny
I jak? Wszystkie nazwy udało Ci się wymienić? Tak? BRAWO!

A na koniec, żeby podkreślić, iż blog ten ma także charakter muzealny, zamieszczamy zdjęcia preparatów dermoplastycznych zająca szaraka z naszej kolekcji.

MŚO/P/10747, młody szarak znaleziony martwy 21.04.2007 w Opolu, zginął w wyniku kolizji z samochodem, leg. P. Zabłocki; fot. M. Wolny
MŚO/P/11557, osobnik dorosły znaleziony martwy 15.01.2011 w Górze św. Anny, zginął w wyniku zderzenia z samochodem, leg. M. Wolny, P. Zabłocki; fot. M. Wolny

niedziela, 13 kwietnia 2014

Wojny o budkę ciąg dalszy...

Rzut oka na obraz z kamery i… jak widać na poniższym zdjęciu w budce są znowu dwa jaja. A to oznacza, że druga samica pod nieobecność pierwszej znowu podrzuciła jajo. Czyli wygląda na to, że obie samice roszczą sobie prawo do naszej budki… Dziś nam przyszło do głowy, że cała sytuacja może wynikać z tego, że możemy mieć do czynienia z poligynicznym samcem – czyli samcem, który ma dwie samice. Taka sytuacja może zdarzyć się u różnych gatunków ptaków. Zwykle jednak jest tak, że samiec zdobywa jedną partnerkę, zakłada z nią gniazdo i w momencie, gdy samica zaczyna wysiadywanie jaj, samiec zaczyna rozglądać się za drugą partnerką. Zwykle też samiec pomaga w karmieniu tylko piskląt z jednego (zazwyczaj pierwszego) gniazda. Druga musi sobie radzić sama. W przypadku naszych szpaków możemy mieć do czynienia z taką sytuacją, ale obie samice zostały zwabione przez samca w jednym czasie i obie chcą zająć tę samą budkę… Zobaczymy co będzie dalej. Póki co, jedna z samic (chyba pierwsza) wróciła do gniazda i zaczęła siedzieć na obu jajach (może wczorajsza awantura i wyrzucanie jaj było spowodowane zastaniem w gnieździe obcej samicy…).


Jajo z SUPERMARKETU :-)

Wygląda na to, że nasza szpacza samica zakupiła jajko w SUPERMARKECIE....;-)



sobota, 12 kwietnia 2014

Mrożące krew w żyłach nagranie z kamery w budce lęgowej na początek sezonu muzealnych szpaków 2014!

pierwsze jajo w sezonie 2014
Widok pierwszego jaja w gnieździe naszych muzealnych szpaków sprawił, że odetchnęliśmy z ulgą. Jednak jakiejś szpaczej parze nasza budka przypadła do gustu. Do tej pory obserwowaliśmy tylko budowę gniazda, ale teraz to już wiadomo, że nasza budka została zajęta. Będziemy więc mogli obserwować kolejny lęg tego gatunku i dzielić się tym widokiem z internautami. Pierwsze jajo pojawiło się 12 kwietnia – czyli o 9 dni wcześniej niż w zeszłym sezonie. Zajadając śniadanie, kątem oka obserwowaliśmy samicę, która raz po raz przynosiła materiał na gniazdo i siadała na swoim pierwszym jaju. Był pogodny, słoneczny poranek i nic nie zapowiadało późniejszych tragicznych wydarzeń…


Samica mości się w gnieździe i wylatuje z budki, naszym oczom ukazuje się pierwsze jajo w sezonie 2014!


Podczas nieobecności samicy do budki wchodzi obca samica i znosi w niej swoje jajo. Do budki wraca właścicielka gniazda i ostro atakuje intruza – bójka trwa dobrą chwilę, obca samica leży na grzbiecie i jest mocno dziobana przez prawowitą właścicielkę gniazda. Intruz zostaje przepędzony, a samica wyrzuca podrzucone (lub własne!) jajo... Niestety wkrótce okazuje się, że podczas awantury ucierpiało także drugie jajo, więc samica usuwa je z budki.


Sfrustrowana samica wraca jeszcze kilkakrotnie do budki. Ciekawe czy jutro zniesie w nim nowe jajo?


Zaobserwowane przez nas wydarzenia możemy zinterpretować tak: obca samica przyleciała do budki i zniosła w niej swoje jajo, ponieważ jej własne gniazdo zostało splądrowane przez drapieżnika, nie chcąc porzucić rozwijającego się w niej jaja zniosła je w gnieździe obcej samicy licząc, że ta je wysiedzi i wychowa potomka. U wielu gatunków ptaków zdarza się, że samice podrzucają sobie nawzajem jaja. Zastanawiające, na ile jest to przypadkowe działanie w wyniku np. splądrowania własnego gniazda przez drapieżnika, a na ile może być to celowe działanie? Taka samica mogłaby w sezonie znieść więcej jaj do obcych gniazd nie tracąc energii na wysiadywanie i karmienie piskląt, niż byłaby w stanie samodzielnie wychować. Takie zachowanie byłoby dla niej opłacalne z punktu widzenia korzyści z pozostawienia po sobie potomstwa bez konieczności poniesienia nakładów energii na ich wychowanie. Oczywiście korzyści pojawiłyby się tylko wtedy, gdyby samice nie orientowały się, że do ich gniazd podrzucone zostały jaja. W przypadku obserwowanego przez nas lęgu mogło być też zupełnie inaczej… Z naszych obserwacji wynika, że podczas budowy gniazda szpaki nie spędzały zbyt dużo czasu przy budce – zwykle było to kilka wizyt rano i kilka popołudniu. Widzieliśmy też niejednokrotnie bójki różnych ptaków przy jednej dziupli czy budce. Mogło być więc tak, że dwie różne samice rościły sobie prawo do naszej budki i obie uważały ją za swoje miejsce lęgu. Konflikt wybuchł wtedy, gdy w gnieździe pojawiły się jaja i obie samice zaczęły przy nich spędzać więcej czasu. Wydaje się jednak, że drugiej samicy nie przeszkadzało w gnieździe już zniesione jajo, a pierwsza była zupełnie świadoma pojawienia się w gnieździe jaja zniesionego przez obcą samicę. Drugie zostało wyrzucone ponieważ ucierpiało podczas bójki obu samic. Tak czy owak, nasze szpaki znowu dostarczyły nam ciekawych obserwacji…

Finał dzisiejszych wydarzeń - dwa rozbite jaja pod budką... fot. M. Wolny

czwartek, 10 kwietnia 2014

Niezwykły lęg puszczyka Strix aluco

pisklę puszczyka, fot. P. Zabłocki
Po obejrzeniu świetnych fotografii sów na kilku różnych blogach przyrodniczych, które dodaliśmy właśnie w panelu POLECANE BLOGI, przypomniał nam się lęg puszczyka, który znaleźliśmy w 2008 roku. Puszczyk Strix aluco jest gatunkiem sowy, który na gniazdo najczęściej wybiera dziuple drzew. Zdarza się czasem, że zajmuje specjalne budki lęgowe przygotowane dla tego gatunku lub budki dla płomykówek Tyto alba. Czasami też gnieździ się w zakamarkach budynków (stodołach, na strychach, dzwonnicach, czy wieżach kościelnych). Tymczasem nam udało się znaleźć lęg tego gatunku wśród opuszczonych śródleśnych zabudowań gospodarskich – w starej rozpadającej się stodole i to wprost na ziemi, a dokładniej w zagłębieniu sterty pozostawionej słomy. Gniazdo znaleźliśmy przypadkiem 28 kwietnia. Mieliśmy wiele obaw czy lęg nie zostanie splądrowany przez jakiegoś drapieżnika, miejsce było często odwiedzane przez kuny, lisy, a także ludzi. Na szczęście trójka z czterech piskląt pomyślnie opuściła to niezwykłe lęgowisko.

po wejściu do opuszczonej stodoły zauważyliśmy wylatującego z niej puszczyka; ptak zerwał się z zaznaczonego na zdjęciu zagłębienia, fot. M. Wolny
zagłębienie skrywało 4 puchate pisklęta, fot. M. Wolny
maluchy smacznie sobie spały w towarzystwie 2 martwych myszy leśnych Apodemus flavicollis, które upolował dla nich tatuś..., fot. M. Wolny
najmłodsze pisklę miało zaledwie 2-3 dni..., fot. P. Zabłocki
6 maja w zagłębieniu czekały na nas 4 pisklęta, fot. M. Wolny
samiec dobrze spisywał się jako łowca, bo obok piskląt znowu leżała martwa mysz..., fot. M. Wolny
na dziobach piskląt w dalszym ciągu widoczne były białe zęby jajowe służące do rozbicia skorupki jaja w trakcie klucia, fot. P. Zabłocki
13 maja pisklęta wyglądały na dobrze wykarmione i smacznie sobie spały, fot. M. Wolny
wtedy też zostały zaobrączkowane, fot. M. Wolny
udało nam się tego dnia odłowić samicę, która także została zaobrączkowana, fot. M. Wolny
ubarwienie skrzydła samicy od spodu, fot. M. Wolny
i z wierzchu..., fot. M. Wolny
pożegnalny portret mamusi..., fot. M. Wolny