samiec wróbla, fot. P. Zabłocki |
- spadku ilości owadów wskutek skażenia chemicznego gleby (intensyfikacja rolnictwa i ogrodnictwa);
- zmniejszenia się dostępności owsa w wyniku rewolucji motoryzacyjnej (zniknięcie z ulic pojazdów zaprzęgowych, zaopatrzonych w karmę dla koni);
- spadku dostępności dla ptaków jęczmienia, pośladu i otrąb pszennych w związku ze zmniejszeniem się przydomowej hodowli drobiu na rzecz hodowli wielkoskalowej;
- zwiększenia się drapieżnictwa (sroki, wrony, krogulca, pustułki, puszczyka i kotów domowych);
- zmniejszenia się ilości dostępnych miejsc lęgowych (w wyniku renowacji budynków, ociepleń elewacji, zatykania kratkami otworów wentylacyjnych);
- „sterylizacji” zieleni miejskiej (likwidacja zakrzewień, żywopłotów i zachwaszczonych nieużytków stanowiących naturalne schronienie przed drapieżnikami i źródło pokarmu);
- wzrostu higieny (szczelnie opakowywane w folię i utylizowane odpadki będące potencjalnym źródłem pokarmu).
Historia wróbla jest ściśle związana z naszym gatunkiem. Rozpoczęła się wielkim podbojem nowych ziem wraz z rozwojem ludzkiego osadnictwa, a dziś także wskutek naszej działalności znika z naszego krajobrazu. Zróbmy więc wszystko, aby jego historia nie zatoczyła koła i oby nie wrócił tam, skąd zaczęła się jego wędrówka – czyli do Azji Mniejszej…
W Polsce oprócz wróbla Passer domesticus, występuje jeszcze inny gatunek z tego rodzaju – mazurek Passer montanus. Oba są ze sobą nagminnie mylone. Mazurek jest nieco mniejszy od wróbla i w przeciwieństwie do niego nie posiada dymorfizmu płciowego co oznacza, że samiec i samica wyglądają tak samo. Wierzch głowy mazurka jest kasztanowy, a nie szary jak u samca wróbla. Policzek ma biały z czarną plamką, która nie występuje u samca wróbla – to najlepsza cecha na odróżnienie obu gatunków. Reszta upierzenia jest dość podobna – spód jest beżowoszary, wierzch kasztanowy z ciemnymi i jasnymi podłużnymi pasami, na skrzydłach występują dwie białe wyraźne pręgi. Oba gatunki mogą czasem przebywać w mieszanych stadach. Mazurki, w przeciwieństwie do wróbli możemy też obserwować z dala od zabudowań, żerują chętnie na polach i chowają się w gęstych krzewach. A jak ktoś chce zobaczyć zdjęcie wróbla albinosa zapraszamy do przeczytania posta Albinosy są wśród nas...
samiec wróbla Passer domesticus (okaz z kolekcji MŚO, nr inw. P/10907), fot. P. Zabłocki |
samica wróbla Passer domesticus (okaz z kolekcji MŚO, nr inw. P/10906), fot. P. Zabłocki |
mazurek Passer montanus (okaz z kolekcji MŚO, nr inw. P/10659), fot. P. Zabłocki |
List gończy…
imię, nazwisko i pseudonim – wróbel zwyczajny Passer domesticus
pochodzenie – obywatel świata (jeszcze…)
pokrewieństwo – rodzina wróblowate Passeridae
wymiary – 14–15 cm długości ciała i 21 cm rozpiętości skrzydeł
waga – ok. 30 g
wygląd zewnętrzny – krępy o dużej głowie i silnym dziobie, dymorfizm płciowy wyraźny, samiec ma wierzch głowy szary, policzki białawe bez czarnej plamki obecnej u mazurka, wierzch ciała kasztanowy z czarnymi podłużnymi plamkami, spód szary, pod dziobem czarny krawacik rozlewający się na piersi w czarny śliniak (pojawiający się wiosną gdy jasne zakończenia czarnych u nasady piór ulegają wytarciu – w ten sposób uzyskuje upierzenie godowe), na skrzydłach dwie wyraźne białe pręgi, dziób w okresie godowym czarny poza nim szary; samice stonowane jasno szaro-beżowe, z jaśniejszą pręgą nad oczami; nogi różowawe; młode podobne do samicy jesienią przechodzą pierzenie całkowite
biotop – osiedla ludzkie i ich otoczenie
lęgi – 2 do 4 w roku, od kwietnia do sierpnia
gniazdo – w szczelinach budynków, okapach dachów, dziuplach i skrzynkach lęgowych, czasem w gniazdach jaskółek i bocianów, z bocznym wejściem zadaszone od góry o kształcie kuli, uwite ze źdźbeł trawy, słomy i dużej ilości piór
jaja – 5–6 o wymiarach 23x15 mm, o tle białym, niebieskawym, zielonkawym lub szarym z różną intensywnością upstrzone jasnoszarymi plamami
wysiadywanie – oboje rodziców przez 13–14 dni
opieka nad potomstwem – 17 dni
długość życia – zwykle kilka lat, przeżywalność dorosłych ptaków na poziomie 45–65% (młodych tylko 20–25%), najstarszy znany dziki wróbel był Duńczykiem i żył 19 lat i 9 miesięcy, inny w niewoli dożył 23 lat
pożywienie – nasiona zbóż, chwastów, drzew i krzewów, w okresie lęgowym bardzo chętnie owady
Chcesz pomóc wróblowi i mazurkowi?
- zbuduj i powieś w okolicy budkę lęgową
- sadź i pielęgnuj żywopłoty oraz kępy krzewów
- dokarmiaj wróble w okresie ciężkich mrozów
- jeżeli masz kota nie wypuszczaj go do ogrodu, a jeżeli już, to tylko z powieszonym dzwoneczkiem na szyi
imię, nazwisko i pseudonim – wróbel zwyczajny Passer domesticus
pochodzenie – obywatel świata (jeszcze…)
pokrewieństwo – rodzina wróblowate Passeridae
wymiary – 14–15 cm długości ciała i 21 cm rozpiętości skrzydeł
waga – ok. 30 g
wygląd zewnętrzny – krępy o dużej głowie i silnym dziobie, dymorfizm płciowy wyraźny, samiec ma wierzch głowy szary, policzki białawe bez czarnej plamki obecnej u mazurka, wierzch ciała kasztanowy z czarnymi podłużnymi plamkami, spód szary, pod dziobem czarny krawacik rozlewający się na piersi w czarny śliniak (pojawiający się wiosną gdy jasne zakończenia czarnych u nasady piór ulegają wytarciu – w ten sposób uzyskuje upierzenie godowe), na skrzydłach dwie wyraźne białe pręgi, dziób w okresie godowym czarny poza nim szary; samice stonowane jasno szaro-beżowe, z jaśniejszą pręgą nad oczami; nogi różowawe; młode podobne do samicy jesienią przechodzą pierzenie całkowite
biotop – osiedla ludzkie i ich otoczenie
lęgi – 2 do 4 w roku, od kwietnia do sierpnia
gniazdo – w szczelinach budynków, okapach dachów, dziuplach i skrzynkach lęgowych, czasem w gniazdach jaskółek i bocianów, z bocznym wejściem zadaszone od góry o kształcie kuli, uwite ze źdźbeł trawy, słomy i dużej ilości piór
jaja – 5–6 o wymiarach 23x15 mm, o tle białym, niebieskawym, zielonkawym lub szarym z różną intensywnością upstrzone jasnoszarymi plamami
wysiadywanie – oboje rodziców przez 13–14 dni
opieka nad potomstwem – 17 dni
długość życia – zwykle kilka lat, przeżywalność dorosłych ptaków na poziomie 45–65% (młodych tylko 20–25%), najstarszy znany dziki wróbel był Duńczykiem i żył 19 lat i 9 miesięcy, inny w niewoli dożył 23 lat
pożywienie – nasiona zbóż, chwastów, drzew i krzewów, w okresie lęgowym bardzo chętnie owady
Chcesz pomóc wróblowi i mazurkowi?
- zbuduj i powieś w okolicy budkę lęgową
- sadź i pielęgnuj żywopłoty oraz kępy krzewów
- dokarmiaj wróble w okresie ciężkich mrozów
- jeżeli masz kota nie wypuszczaj go do ogrodu, a jeżeli już, to tylko z powieszonym dzwoneczkiem na szyi
zadanie dla najmłodszych KOLOROWANKA - wydrukuj i pokoloruj, ryc. P. Zabłocki |
wymiary i projekt budki lęgowej dla wróbla i mazurka, ryc. P. Zabłocki |
Niezwykle szczegółowy opis, ale jak powinna wyglądać tak budka lęgowa dla wróbla... proszę o wskazówki....:)
OdpowiedzUsuńProszę bardzo, specjalnie dla szanownej koleżanki dodaliśmy właśnie do posta projekt wykonania budki lęgowej dla wróbelka lub mazurka ;-)
UsuńI am fond of the Passer ! And we have here in the garden 14 for several years!
OdpowiedzUsuńWe love the sparrows too. Unfortunately, in our country, this species is fewer and fewer. :-(
UsuńAll the best Maria!
Bardzo ciekawy opis. Dzięki, również za ciekawostki historyczne!
OdpowiedzUsuńW Afryce do dziś mają gdzieniegdzie takich "władców", którzy za jakieś niepowodzenia obwiniają np. kobiety-czarownice, które zabijają albo Bóg wie co z nimi jeszcze robią. No ale cóż, na ciemnotę nie ma rady.....
Faktycznie w niektórych rejonach Afryki źle się dzieje, aż włos na głowie się jeży. Nie tylko za niepowodzenia obwiniają kobiety, ale co najgorsze także dzieci, którym przypisuje się tajemne moce. Wyklęte z rodzin i wiosek dzieci są najczęściej wypędzane, zabijane albo okaleczane. A nie daj Boże w rodzinie urodzi się dziecko z anomalią genetyczną w postaci albinizmu (zdarzającą się u rasy negroidalnej nawet często), to taki odmieniec od razu traktowany jest jako dziecko szatana albo czarownik i czeka go okrutny los - śmierć lub wykluczenie ze społeczności. Mamy XXI wiek, a takie niewyobrażalne zdarzenia mają miejsce na świecie!
UsuńDziękujemy za wizytę na blogu. Pozdrawiamy
Moja babcia opowiadał ami kiedyś, że w czasie wojny ludzie na wsi łapali wróble i gotowali na nich rosół. Do czego bieda i głód mogą zmusić człowieka. Ciekawy post. nie zdawałem sobie sprawy, że wróblowi grozi zagłada. Faktycznie kiedyś było ich więcej, teraz trafiam pojedyncze sztuki w ogrodzie. Świetny pomysł z tą malowanką. Wydrukowałem ją w pracy i wieczorkiem podsunę synkowi do pokolorowania. To będzie dla niego frajda. Fajny ten wróbelek albinotyczny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam z Opola, niebawem odwiedzę Górę św. Anny, zajdę do Waszego muzeum.
O potrawach z wróbli też słyszeliśmy, ale nie tylko one były zjadane podczas wojny, gdy bieda zaglądała ludziom w oczy. Kilka lat temu przygotowywaliśmy wystawę poświęconą metodom badania ptasich wędrówek, a materiałów potrzebnych do jej opracowania poszukiwaliśmy w Stacji Ornitologicznej w Gdańsku. Udostępniono nam wtedy całą bazę listów z czasów historycznych, które napisali ludzie po tym, jak znaleźli ptaki z obrączkami. Pamiętamy, że w jednym z listów napisano, że ptaki noszące obrączki (chyba gawrony lub wrony) zostały zastrzelone przez żołnierzy. Ptaki ubito żeby pożywić się ich mięsem. Przykre, ale prawdziwe.
UsuńDziękujemy za wizytę i zapraszamy ponownie!
A gdzie wiersz Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego? :)
OdpowiedzUsuńWróbelek jest mała ptaszyna,
wróbelek istota niewielka,
on brzydką stonogę pochłania,
Lecz nikt nie popiera wróbelka
Więc wołam: Czyż nikt nie pamięta,
że wróbelek jest druh nasz szczery?!
........................................................
kochajcie wróbelka, dziewczęta,
kochajcie do jasnej cholery!
Genialny! Już kiedyś ten wierszyk gdzieś czytałem, albo słyszałem.. Pamiętam dwa ostatnie wersy i chyba dlatego, że w ostatnim padło przekleństwo :-)
UsuńSpadek populacji wróbla w mieście da sie zaobserwować. Pamiętam z dzieciństwa te wszędobylskie ptaki. Teraz widuję je w stałych miejscach- gęstych żywopłotach, ale nielicznie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzięki za wizytę, pozdrawiamy!
UsuńGreat photos of the House Sparrows, I love them.
OdpowiedzUsuńThanks Bob!
UsuńGreetings!
A ja mam wrażenie że stada wróbli i mazurków stale się powiększają. W każdym razie w moim ogrodzie jest ich dużo i głośno. Mam dużo powierzchni zadrzewionych i zakrzewionych i myślę że czują się bezpiecznie.
OdpowiedzUsuńCieszę się że mają swoje święto, te małe skrzydlate stworzenia są wesołe i śpiewają tak cudownie.
Pozdrawiam :)
To masz Elu szczęście, że takie duże stadka do Ciebie zaglądają. Widać stworzyłaś im świetne warunki do bytowania. Tak trzymaj!
UsuńPozdrawiamy!
"Gróbelki" (tak mówiły dzieci jak były mniejsze) uwielbiamy i domek pewnie wybudujemy :-). Kolorowanka też się przyda. Pozdrawiamy z Wrocławia
OdpowiedzUsuńJak już będzie domek to czekamy na zaproszenie w celu zaobrączkowania maluchów... ;-), pozdrawiamy!
UsuńKochamy " Wróbelki - Elemelki " . W moim ogrodzie też jest ich pełno, dzisiaj przy pięknej wiosennej pogodzie urządzały sobie kąpiel w oczku wodnym.
OdpowiedzUsuńZauważyłam, że w mojej okolicy wróbli zdecydowanie ubyło, a jaskółek nie widuję od lat. Są za to sroki, jerzyki, pustułki, kawki, a zimą także sikorki. Na posesjach wycięto drzewa owocowe, nikt nie hoduje kur i prawie nikt nie uprawia ogródków, za to są trawniki i drzewa iglaste. A najgorsze jest to, że znikają ostatnie łąki i nieużytki - nieubłagana cywilizacja, eh!
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy artykuł. Pozdrawiam
Jak miło ze ten maleńki wesolutki ptaszek ma też swoje święto. Jest mnóstwo wierszyków, bajek i piosenek o wróbelkach. Pamiętam piosenkę - Ćwierkają wróbelki od samego rana........
OdpowiedzUsuń- Ćwir, ćwir. Dokąd idziesz Marysiu kochana? Ćwir, ćwir . A Marysia na to śmiejąc się wesoło - szkolny rok się zaczął więc idę do szkoły .......
U mnie w ogrodzie też jest mnóstwo tych ślicznie ćwierkających od samego rana ptaszków. Żywopłot, krzewy i bluszcze są dla nich ostoją. Na drzewach wiszą też budki lęgowe.
O kurcze, niegdyś pospoliciuch a teraz okazuje się że przyszłe pokolenia mogą nie zdążyć go poznać. Największym wrogiem przyrody jest człowiek - niedługo wszystko wybije, wytruje, wytnie, zniszczy.
OdpowiedzUsuńA jak przedstawia sie sytuacja mazurka? Czy też powoli wymiera?
Pozdro
I love sparrows! Your photos are so beautiful.
OdpowiedzUsuńFabulous stuff. It is really great to see this level of care and attention to a very common and often overlooked species.
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję za tak wyczerpujacy plan budowy budki. To teraz do dzieła...
OdpowiedzUsuńA really interesting post. Another thing that I've found interesting is that in Singapore is that it is the Tree Sparrow which seems to be more common than the House Sparrow. They don't seem as common around Melbourne as they used to be either.
OdpowiedzUsuńW mojej okolicy a dosłownie w borach tucholskich ,tylko mamy mazurka,a jesk=li chodzi o ich swieto to brawo,ciekawi kiedy ma rudzik swieto.
OdpowiedzUsuń