„Państwo
Gilowie” - samica i samiec gila Pyrrhula pyrrhula, fot. M. Wolny |
„Państwo Ziębowie” - samica i samiec zięby Fringilla coelebs, fot. M. Wolny |
„Państwo
Gąsiorkowie” - samica i samiec gąsiorka Lanius collurio, fot. M. Wolny |
„Państwo Wróblowie” - samica i samiec wróbla Passer domesticus, fot. M. Wolny |
Genialnego mieliście pomysła :-) Gdybym zobaczył panią gilową gdzies w lesie, to bym się nie domyślił, że to gil, zawsze myślałem ze wszystkie gile mają czerwone brzuchy, a tu proszę samica jest inna :-O
OdpowiedzUsuńNo super pomysł .......taka prezentacja ptasich par i to w ten szczególny dzień. Jak widać ptaszki też mają się "ku sobie ". :)
OdpowiedzUsuńWszędzie czai się " Walenty "....... dobre !!!
OdpowiedzUsuńA jakiego żuczka ma ten gąsiorek w dziobie? Czy to prezencik dla dziewczyny?
OdpowiedzUsuńHi hi hi ..... " państwo Gąsiorkowie " jedzą sobie z dziobków.
OdpowiedzUsuńTen żuczek to na pewno jakiś chrząszcz lub coś z szarańczaków.
OdpowiedzUsuń"Pan" gąsiorek ma dla swojej partnerki chrabąszcza majowego :-)
UsuńSuper pomysł i fotki.... Pozdrawiam :)
UsuńU Państwa Gąsiorków miłość w najlepsze, ale chrabąszcz już się nie zakocha :)
UsuńHahahah, racja.... już się nie zakocha :-)
UsuńFajny pomysł, pozdrowienia
OdpowiedzUsuńGile przecudnej urody, a chłopak zięba śpiewa swojej panience, jak ja mojej codziennie, hihihihihi
OdpowiedzUsuńTakie okazy przechowujecie w magazynie? Powinny być na jakiejś stałej wystawie!
OdpowiedzUsuńCzy robicie z nich eksponaty po ich naturalnej śmierci?
Właściwie wszystkie ptaki i ssaki, które do nas trafiły zginęły w okolicznościach mniej lub bardziej tragicznych. Najczęściej są to ofiary kolizji z samochodami (dla przykładu trzy lata temu na autostradzie A4 między Opolem a Wrocławiem w ciągu zaledwie dwóch miesięcy znaleźliśmy 13 martwych myszołowów), oknami budynków lub drutami wysokiego napięcia, czasami przynosi ktoś zwierzę upolowane przez kotka lub zamarznięte. Następnie, jak pozwala na to muzealny budżet, trafiają do pracowni preparatorskiej i po wcześniejszym uzyskaniu zgody na ich spreparowanie powstają z nich eksponaty. Co do wystaw, to prezentujemy je na ekspozycjach czasowych, bowiem nie mamy odpowiednio dużej przestrzeni, ani funduszy na stworzenie stałej ekspozycji przyrodniczej. Może w końcu los i do nas się uśmiechnie i do naszych eksponatów z magazynu :-)
UsuńA pro po ptasich par to przypomniał mi się szkolny humor.....( autentyczny z mojej szkoły )
OdpowiedzUsuń...... Odmiana nazwisk ze słowem państwo.
Zapytany Janek Sowa wstaje i zaczyna.........
Państwo .... ....So....So....So
Państwo....Sow....Sow....Sow.....
Aż wreszcie wydukał.......... Państwo PUCHACZOWIE !!!
No i wyobraźcie sobie jaki ogólny "rechot " panował w klasie.
O jejku ale odmienił........hi hi hi
OdpowiedzUsuńNo co.........sowa i puchacz z tej samej rodziny............hi hi hi :) :) :)
OdpowiedzUsuń